Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Morsowy orszak Trzech Króli kąpał się w sobotę w jeziorze Głębokie. Zimno? Śnieg? To jeszcze lepiej!

Leszek Wójcik
Leszek Wójcik
Morsowy orszak Trzech Króli
Morsowy orszak Trzech Króli Andrzej Szkocki
Szczecińsko-polickie morsy po swojemu świętowały dzień Trzech Króli. Choć spadł śnieg a temperatura sięgnęła minus 5 stopni Celsjusza kąpali się w jeziorze Głębokie w Szczecinie. I rzucali śnieżkami. Nikt się nie skarżył, że mu zimno (oprócz gapiów).

Morsy ze Szczecińsko-Polickiego Klubu "Morsy" obchodziły święto Trzech Króli nad szczecińskim jeziorem Głębokie. Najpierw morsowi królowie przeszli w orszaku wzdłuż brzegu jeziora a potem, tradycyjnie, weszli do wody. To już tradycja. Szczecińsko-polickie morsy w ten sposób świętują Trzech Króli już od dwudziestu lat.

- I zawsze orszak jest głośny i wesoły - zapewnia prezes klubu Ireneusz Kowieski.

W tym roku było podobnie. Oprócz tych najważniejszych Trzech Króli w orszaku szło jeszcze wielu innych morsów poprzebieranych za królów i królowe. Razem z nimi szła sylwestrowo wystrojona świta, wielbłąd czterogarbny oraz golasy w strojach kąpielowych. A wszystko w takt świątecznej piosenki Jose Feliciano "Feliz Navidad". Było więc i głośno i wesoło.

- To dobrze, że spadł śnieg? - pytamy panią Basię, morsównę z dwudziestoletnim stażem.
- Wspaniale. Im zimniej, tym lepiej.

Zanim pani Basia weszła do wody, natarła się świeżym śniegiem.

- Niech pan spojrzy, nie mam nawet gęsiej skórki.
- Nie jest pani zimno - pytamy panią Wiolettę przebierającą się w temperaturze - 5 st. C w strój kąpielowy.
- Od ośmiu lat, czyli od kiedy morsuję, nie tylko nie marznę ale też nie choruję - zapewnia "Diablica morska" (takie przyjęła imię podczas "morsowego" chrztu). - A w ogóle inaczej patrzę na świat: przez różowe okulary!

Blisko pięćdziesięciu morsom z Klubu "Morsy" i kolejnym dwudziestu, kąpiącym się w pobliżu z klubu Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Szczecińskiego, przyglądały się z brzegu dziesiątki zmarzniętych gapiów - najczęściej ubranych w grube albo bardzo grube płaszcze i kurtki. Nie kąpał się również prezes "szczecińsko-polickich".

- Dzisiaj jestem nad jeziorem służbowo - tłumaczy Ireneusz Kowieski.

Prezes przypomina, że Klub otworzył sezon już w listopadzie, ostatnie spotkanie morsy miały w sylwestra, a za kilka dni jadą do Norwegii, by się schłodzić, oczywiście.

Kąpiel w zimnej wodzie trwa krótko, najczęściej klika minut. Zwykle poprzedzona jest rozgrzewką, którą się zaleca również po wyjściu z wody.

- W Trzech Króli nie idziemy od razu do domów - zapewnia prezes Kowieski. - Rozgrzejemy się w "morsówce" obok. Czeka tam na wszystkich gorąca kawa i herbata a także pyszne ciasto.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński