Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy bronią zieleni. Urząd zasłania się przepisami

Anna Folkman [email protected]
Sebastian Wołosz
Na osiedlu Piastowskim nadal zalega sporo śmieci budowlanych. Ciągle przybywają nowe, a zieleń cierpi. Zgodnie z prawem, na wycinkę drzew o obwodzie do 25 cm, nie trzeba mieć zezwolenia .

Trwa nierówna walka o zieleń w rejonie osiedli przy ulicach Królewicza Kazimierza, Kadłubka i Ofiar Oświęcimia. W sierpniu opisywaliśmy sytuację przy ul. Królewicza Kazimierza 17, gdzie podczas prac ociepleniowych budynków, odpady budowlane składowano na skwerkach z rabatkami, drzewami i krzewami.

Okazało się wtedy, że firma, która wykonywała remont miała problem z wywozem odpadów. Obiecano, że sytuacja zostanie opanowana. Straż miejska nałożyła mandat.

- Zgodnie z umową zawartą pomiędzy spółdzielnią mieszkaniową a firmą Kluk-Dach, na wykonawcy robót spoczywa m.in. wywiezienie i zutylizowanie materiałów z rozbiórki oraz wywiezienie odpadów budowlanych na wysypisko. Ponadto wykonawca jest zobowiązany po wykonaniu robót dociepleniowych do uporządkowania całego terenu i przywrócenia terenu zniszczonego w trakcie prowadzenia robót dociepleniowych do stanu pierwotnego. Wykonawca na bieżąco z terenu budowy wywozi materiały stanowiące odpady - poinformował nas wtedy Adam Humienik, prezes spółdzielni Wspólny Dom.

Po tej informacji i tak wielokrotnie otrzymywaliśmy sygnały o tym, że odpady nadal niszczą zieleń, którą w większości sami mieszkańcy zasadzili.

- Ten teren trzeba rekultywować. Nie wystarczy tylko posprzątać - mówi pani Wiktoria, mieszkanka osiedla. - Połamane drzewa, zniszczone krzewy, nie odrosną tylko dlatego, że pozbiera się z nich śmieci. Co wyrośnie na glebie zasypanej cementem? Trzeba ją przekopać, albo dowieźć nową ziemię.

Wszystko wskazuje na to, że trzeba czekać do zakończenia prac i liczyć na to, że firma faktycznie odda teren taki jakim go zastała. Tymczasem kilka dni temu znów odebraliśmy telefon od jednej z mieszkanek osiedla przy ul. Ofiar Oświęcimia 16.

- Chodzi o teren od ul. Kadłubka, ciężki sprzęt budowlany niszczy tam drzewa - mówi mieszkanka. - Na miejscu powiedziano mi, że i tak wszystko zostanie wycięte.

- Faktycznie podczas prowadzonych prac dokonano uszkodzeń. Jednak są to krzewy i drzewa z gatunku śliwa ałycza oraz jesion wyniosły. Pochodzą z odrostów lub są to samosiewy. Pnie nie przekraczają obwodu 25 cm - twierdzi Tomasz Klek z urzędu miasta. - Wobec obowiązującej ustawy o ochronie przyrody, drzewa w obwodach do 25 cm nie wymagają uzyskania zezwolenia na wycięcie. Wobec czego nie można prowadzić postępowania karnego w tej sprawie.

Zaznaczył jednak, że Wydział Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska nie posiada informacji o konieczności wycinki pozostałych drzew znajdujących się w obrębie prowadzonych prac.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński