Pan Marcin choć pochodzi z Trzcianki (Wielkopolska), to jednak obecnie więcej czasu spędza w Niemczech.
Na razie telefonicznie
- W rozmowie telefonicznej szczerze przyznał, że pracuje tam. Zarabia pieniądze na studia doktoranckie na lubelskiej uczelni - mówi Robert Karelus z urzędu miasta. - Po kilku rozmowach, które z nim przeprowadziłem, to choć nie widziałem go na oczy, odnoszę wrażenie, że to rozsądny młody człowiek, a jednocześnie z dużym poczuciem humoru.
W jednej z rozmów zapytał żartobliwie, czy piastowanie stanowiska prezydenta miasta będzie mógł potem wpisac sobie w CV.
- Oczywiście dostanie od nas specjalny certyfikat, że taki urząd pełnił - dodaje z uśmiechem Robert Karelus.
Wczoraj próbowaliśmy dodzwonić się do pana Marcina do Niemiec, ale bez skutku. Był akurat w pracy i nie mógł podejść do telefonu.
W świnoujskim urzędzie miasta szykują się już na jego przyjazd. Pan Marcin nigdy wcześniej nie był w Świnoujściu. Jak powiedział Robertowi Karelusowi, jest bardzo ciekawy, jak wygląda miasto, które leży na 44 wyspach, z czego na dodatek jedną dzieli z Niemcami.
- Zadanie domowe odrobił na piątkę - żartuje Robert Karelus. - Przyznał, że w trakcie licytacji i zaraz po niej, przeczytał w internecie chyba wszystko, co jest na temat naszego miasta.
Nie tylko porządzi
Wstępny scenariusz zakłada, że dzień Marcin Boch zacznie od konferencji prasowej z dziennikarzami. Zaraz potem weźmie udział w codziennej porannej odprawie prezydenta miasta ze swoimi zastępcami i naczelnikami wydziałów. Potem obejdzie najważniejsze wydziały w urzędzie, dowie się, czym się zajmują itp. Jeżeli będzie miał ochotę, spotka się także z petentami, którzy przyjdą do urzędu i samego prezydenta.
W drugiej części dnia prezydent pokaże mu miasto.
- Chcemy pokazać mu nasze atrakcje, żeby przepłynął się statkiem. Na pewno zabierzemy go na wycieczkę do pobliskich niemieckich kurortów - wymienia Robert Karelus. - Jeśli będzie chciał, to pojedzie niemiecką kolejką UBB. Ale do dyspozycji będzie miał także służbowe auto prezydenta.
Datę przejęcia władzy w mieście ustalono tak, aby pasowała panu Marcinowi.
- Koło 12 marca przyjedzie akurat do Polski na kilka dni załatwiać sprawy związane z doktoratem - tłumaczy Robert Karelus.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?