Kto na stanowisko dyrektora Polskiej Żeglugi Morskiej? Są pierwsze nazwiska

W ubiegłym tygodniu w Polskiej Żegludze Morskiej odbyło się pierwsze spotkanie nowo wybranego samorządu pracowniczego, podczas którego Rada Pracownicza wybrała swoje prezydium.

Nowym przewodniczącym Rady Pracowniczej został Dariusz Doskocz, operator Zakładu Eksploatacji Floty. Funkcję tę pełnić będzie przez dwa lata.

Do prezydium rady wybrani zostali także, na stanowiska wiceprzewodniczących:

• Grzegorz Wardzyński - specjalista w pionie technicznym,
• Artur Borzym - starszy inspektor techniczny
• oraz Bogumił Sardyga - bosman.

- Najważniejszym zadaniem Rady Pracowniczej PŻM na kolejne dni będzie rozpisanie konkursu na nowego dyrektora naczelnego PŻM i ustalenie kryteriów dla przyszłych kandydatów na to stanowisko – informuje na swojej stronie internetowej PZM i dodaje: - Oficjalnych ogłoszeń w tej sprawie możemy spodziewać się w najbliższym czasie.

Ta wiadomość spowodowała spekulacje dotyczące przyszłego dyrektora PŻM. Na liście pretendentów pojawiły się już pierwsze nazwiska.

Zdaniem niektórych pracowników firmy największe szanse na zostanie dyrektorem ma Małgorzata Jacyna-Witt, która już była p.o. prezesa Stoczni Szczecińskiej, ale nie dostała tego stanowiska, więc „należy jej się jakaś rekompensata”.

- Ale przecież ona nie ma żadnego doświadczenia w gospodarce morskiej – mówi Rafał Zahorski, pełnomocnik marszałka województwa zachodniopomorskiego ds.gospodarki morskiej. – W tej chwili MSR Gryfia, ST3 Offshore i PŻM to firmy w głębokim kryzysie. Ważne jest więc szczególnie teraz dobre zarządzanie i odpowiednie doświadczenie. A pani Małgorzata Jacyna-Witt będąc jeszcze w Stoczni Szczecińskiej pisma do Grecji w sprawie stoczni wysyłała w języku polskim. Z drugiej strony po nominacji na szefa MSR Gryfia pana Krzysztofa Zaremby, nic mnie już nie zdziwi. Pojawienie się informacji na temat Małgorzaty Jacyny-Witt jako dyrektora PŻM raczej uważam za prowokację, bo nie wyobrażam sobie takiej sytuacji. W tej chwili firmie potrzebny jest taki menadżer, który potrafiłby zminimalizować straty.

- Na razie jeszcze nie zastanawiałam się nad tym – powiedziała Małgorzata Jacyna-Witt. – Uważam bowiem, że nie ma się nad czym zastanawiać, bo nie został jeszcze nawet ogłoszony konkurs na to stanowisko. Natomiast uważam, że najlepszym dyrektorem PŻM byłby Paweł Brzezicki. W tej chwili jest to najlepszy fachowiec na rynku w całym kraju – podkreśliła Małgorzata Jacyna-Witt. –Myślę, że sprawa szefostwa w firmie wyjaśni się na przełomie czerwca i lipca. Na razie trwają formalności, bo w dobie koronawirusa sa one bardzo czasochłonne i wyglądają inaczej niż normalnie.

- Oczywiście, że będę startował w konkursie na dyrektora PŻM – powiedział Paweł Brzezicki, który do połowy grudnia 2019 roku był mianowanym przez ministra Marka Gróbarczyka komisarzem firmy. – Mam w swojej osobistej misji dobro PŻM. Bardzo mi na tym zależy. Poza tym mam pomysł na dalszą działalność firmy, który pozwoli PŻM do końca 2020 roku wyjść na prostą. Postawi ją na nogi. Nie rozumiem, skad w tej chwili w PŻM pojawiło się aż 200 mln zł straty, bo zostawiłem ja w takiej formie, że wystarczyło tylko dmuchać i chuchać, i nic nie psuć, aby dalej dobrze działała.

- Raczej nie jest możliwy powrót Pawła Brzezickiego do PŻM – twierdzi Zahorski. – To byłaby jakaś turbulencja. Brzezicki w ministerstwie gospodarki morskiej jest spalony.

- Uważam, że z przyczyn formalnych nie będę mógł być dyrektorem PŻM – mówi Brzezicki i dodaje, że jego zdaniem ogłoszenie konkursu na to stanowisko jest specjalnie odkładane, aby nie mógł w nim wystartować. – Chodzi o Fundusz Rozwoju Spółek, któremu szefowałem – wyjaśnia. – W ten sposób jestem formalnie blokowany przez właściciela.
Kolejne nazwisko jakie pojawiło się w kontekście konkursu na dyrektora PŻM, to Tadeusz Niszczota, który jest w tej chwili pracownikiem PŻM na stanowisku analityka.

O komentarz w sprawie nowego dyrektora PŻM poprosiliśmy posła KO Arkadiusza Marchewkę, który jest wiceprzewodniczącym poselskiej komisji ds. gospodarki morskiej i żeglugi Śródlądowej.

- Mam nadzieję, że PŻM nie stanie się kolejną państwową firmą, którą zarządzają osoby niekompetentne, bez doświadczenia i odpowiedniego przygotowania – mówi poseł Marchewka. - To zbyt ważne dla naszej gospodarki przedsiębiorstwo, aby za jego sterem stał jakiś amator. Patrząc jednak na dotychczasowe działania rządu, mogę mieć uzasadnione obawy, że trafi tam ktoś nieprzygotowany, kto zamiast na żegludze zna się na sprzedaży okien. Będę uważnie przyglądać się procesowi wyłonienia nowego dyrektora PŻM i sytuacji finansowej firmy. Skierowałem już w tej sprawie interpelacje do ministra gospodarki morskiej i oczekuję przedstawienie efektów działań naprawczych, które miały zostać podjęte w przedsiębiorstwie w ostatnich miesiącach. Boję się, że niekompetencja tej władzy może zatopić Polską Żeglugę Morską.