King Szczecin - Spójnia Stargard. Derby bez faworyta. Padnie rekord na trybunach?

Przed nami dużo emocji i niech oba zespoły z hukiem wejdą w Nowy Rok. Początek derbowego starcia 1 stycznia o godz. 17.30. Transmisja w Polsacie Sport.

Rok temu Spójnia Stargard powróciła na ekstraklasowe parkiety i wszyscy ostrzyli sobie zęby na derbowe pojedynki z Kingiem Szczecin. Okazało się, że nie było na co, bo Wilki Morskie wygrały oba spotkania praktycznie bez wysiłku – 95:64 i 91:62 – i więcej emocji było na trybunach niż na boisku.

Tym razem obie ekipy mają ten sam bilans (6-8). Jedna drużyna po zmianie trenera zaczęła wygrywać i jest coraz bliżej czołowej ósemki, a druga od dłuższego czasu jest zakopana po szyję w bagnie, z którego nie może wyjść. Według bukmacherów faworytem środowego meczu wciąż są ci drudzy, ale gdy spojrzymy na formę w ostatnim czasie, to zespół numer jeden realnie stać na sprawienie niespodzianki.

No właśnie, czy niespodzianki? King Szczecin tydzień w tydzień udowadnia wszystkim, że potrafi przegrać z każdym, więc kolejna porażka nie byłaby już takim zaskoczeniem. Wilki Morskie ostatnio wyglądają raczej jak niegroźne szczeniaczki, którym nie do końca jeszcze wyrosły zęby. Trener Łukasz Biela wprowadza swoją wizję gry, ale efektów wciąż nie ma. Brakuje tego, co do tej pory było znakiem rozpoznawczym Kinga – agresywności i waleczności.

Zespół ze Szczecina ma chyba najbardziej utalentowany zespół w swojej historii, ale nie zostawiając serca na parkiecie dostaje lanie od każdego po kolei. Dlatego nawet drużyny z gorszymi zawodnikami, jak ostatnio Polpharma Starogard Gdański, ogrywają szczecinian. Jedno zwycięstwo w ośmiu meczach mówi samo za siebie. Zespół często nie potrafi wykorzystywać swoich przewag, gra indywidualnie, szczególnie, gdy gra się nie klei, a to wszystko wpływa także na postawę w defensywie. Najgorsze jest to, że te sytuacje powtarzają się w każdym meczu, oprócz spotkania w Gdyni, gdzie King był bliski zwycięstwa.

Wydaje się, że nie będzie chyba lepszej okazji do przełamania i odzyskania kibiców, niż wygrana w meczu derbowym na własnym parkiecie przeciwko Spójni. To nie będzie jednak takie proste. Goście mają na ławce trenera Jacka Winnickiego, który „zjadł” zęby na koszykówce i nawet przy mniejszym potencjale zespołu na pewno przygotuje coś specjalnego na Kinga i mniej doświadczonego trenera Bielę.

Stargardzianie mają dwie wygrane z rzędu – najpierw pokonali HydroTruck Radom na jego parkiecie (77:75), a niedawno uporali się u siebie z MKS Dąbrowa Górnicza (84:70). W ostatnim meczu Spójnia miała słabą pierwszą połowę, a po przerwie wyszła dużo bardziej zmobilizowana, grała agresywnie w obronie i szybciej w ataku. Biało-bordowi mają ku temu wykonawców, więc kluczowe będzie podtrzymanie takiej gry w większym wymiarze czasowym. Jeśli się to powiedzie, to Spójnia może w środę powalczyć nawet o zwycięstwo.

Oczywiście Raymond Cowels i Adris De Leon to dwójka, na którą najbardziej musi zwrócić uwagę King. Lepiej prezentują się ostatnio także Kacper Młynarski oraz Mateusz Kostrzewski i jeśli oni się otworzą, to gospodarze będą mieli spory problem. Tym bardziej, że rotacja Wilków jest ograniczona, bo wciąż nie w pełni sił są Jakov Mustapić i Mateusz Bartosz. Ich występ w środę stoi pod znakiem zapytania. King ma problem na pozycji numer jeden, więc należy spodziewać się dużego nacisku na Dustina Ware’a. Ostatni rywale Wilków pokazali, że taka taktyka zdaje egzamin.

WIDEO: Posłuchajcie! Na meczu Spójni wystąpił stargardzki raper Dansky z kawałkiem "Tyson Fury"