Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

King Szczecin postraszył Arkę. Wygranej jednak brak

Aleksander Stanuch
Aleksander Stanuch
King Szczecin w Gdyni zaprezentował się dużo lepiej niż w poprzedniej kolejce we Włocławku.
King Szczecin w Gdyni zaprezentował się dużo lepiej niż w poprzedniej kolejce we Włocławku. King Szczecin / Facebook
Wilki Morskie przegrały na wyjeździe 82:83 z Arką Gdynia. Rzut na zwycięstwo miał Paweł Kikowski, ale spudłował.

Trener Łukasz Biela od początku nie mógł skorzystać znów z kontuzjowanego Jakova Mustapicia i zaskoczył wyborem, bo postawił na Macieja Kucharka, który grał mało w tym sezonie. Dodatkowo mecz na ławce rozpoczął Thomas Davis. Jasne było, że Wilki Morskie od początku będą musiały skupić się głównie na Joshu Bosticu. Świadomość to jedno, a wykonanie to drugie. Amerykanin zdobył pierwsze 10 z 15 punktów dla Arki, z czasem spadła skuteczność Kinga i po pierwszej kwarcie gospodarze prowadzili 25:19.

Godne pożałowania procenty skuteczności z gry Kinga musiały ulec zmianie, jeśli goście myśleli o pozytywnym wyniku. Druga kwarta okazała się fantastyczna. Wilki Morskie poprawiły przede wszystkim skuteczność z dystansu. Seria 14:0 pozwoliła wyjść na prowadzenie i od razu gościom grało się swobodniej. Najskuteczniejsi byli Dustin Ware i Paweł Kikowski, brakowało trochę wykorzystania podkoszowych, ale mimo to King prowadził po pierwszej połowie 47:38.

Po zmianie stron gdynianie zaczęli dużo lepiej. Goście mieli przestój w ataku i dopiero po czterech minutach trafili pierwszy rzut z gry. Arka zrobiła serię 12:3 i trener Biela musiał poprosić o przerwę. Cleveland Melvin nie miał swojego dnia, często forsował rzuty i wciąż nie mógł przełamać się z dystansu (26% w sezonie). Pod koniec kwarty gospodarze trafili trzy trójki z rzędu i znów odskoczyli, ale King potrafił odpowiedzieć. Na prowadzeniu wciąż była Arka (63:61), ale zapowiadało się emocjonujące 10 minut.

W decydującej kwarcie uaktywnił się Ben McCauley, wreszcie z dystansu trafił Melvin (wcześniej 0/5), ale po drugiej stronie Bostic robił cuda i to w jego ręce najczęściej trafiała piłka. Trudne zadanie w obronie przy nim miał Dominik Wilczek. W połowie kwarty King prowadził 72:70 i tym razem gra nie toczyła się seriami. Emocji w końcówce było mnóstwo. Wilki miały szansę, żeby przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Najpierw Thomas Davis zaliczył stratę i faul na Szubardze (2/2 z linii), później problem z wykreowaniem sobie pozycji miał Melvin, a ostatecznie rzut na zwycięstwo oddawał Kikowski. Zabrakło niewiele, ale porażka to porażka. King ma bilans 6-7 i praktycznie przekreślił swoje szanse na udział w Pucharze Polski.

Arka Gdynia – King Szczecin 83:82 (25:19, 13:28, 25:14, 20:21)
King: Ware 18, Melvin 17, McCauley 17, Davis 11, Kikowski 9, Łapeta 5, Bartosz 3, Wilczek 2, Kucharek 0.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński