- Słyszę wiele opinii bagatelizujących pucharowe rozgrywki, ale jak rozmawiam z trenerami to wszyscy chcą grać w turnieju finałowym, walczą o to do końca i analizują tabele - mówi Arkadiusz Miłoszewski, trener Kinga Szczecin.
Regulaminu PP nie ma, ale zasady mają być te same, co rok temu. W turnieju finałowym (najprawdopodobniej znów w Lublinie) zagra siedem najlepszych drużyn po I części rundy zasadniczej plus gospodarze - Start. King jest teraz 6. z bilansem 8:5. W czwartek zagra w Gdyni, a w poniedziałek podejmie w zaległym meczu Trefla Sopot. Jedno zwycięstwo w tych dwóch meczach zagwarantuje udział w turnieju. Dwie porażki - skomplikują sytuację i będzie nerwowa analiza.
- Nie nastawiamy się na konkretne wyniki, ale chcemy dobrze zakończyć pierwszą część rozgrywek ligowych i znaleźć się w gronie zespołów walczących o PP - mówi Miłoszewski. - Pamiętamy o ubiegłorocznym meczu z Anwilem, gdy zaburzyłem hierarchię w zespole wystawiając do gry chorych graczy. Dobrze, że udało się to naprawić w trakcie spotkania. Teraz takich błędów nie popełnimy.
King ma trudnych przeciwników. Arka gra ostatnio w kratkę, ale ma w składzie wielu ogranych zawodników. Trefl jest na 3. miejscu w tabeli. Gdyby nasz zespół wygrał dwukrotnie - może wskoczyć nawet na podium i być rozstawionym (przy korzystnych rozstrzygnięciach na innych parkietach).
O PP walczy też PGE Spójnia Stargard. Obecnie jest na 8. miejscu, ale wyprzedza ją Zastal Zielona Góra z tym samym bilansem (7:7). Stargardzianie są w uprzywilejowanej sytuacji, bo wygrali bezpośrednie spotkanie.
- Dla nas wszystko jest jasne: w niedzielę wygrywamy w Lublinie i bez oglądania się na inne wyniki cieszymy się z awansu. Jeśli przegramy - ważne będą wyniki innych spotkań, bo kilka zespołów może mieć ten sam bilans po 15. kolejce - mówi Paweł Ksiądz, prezes Spójni.
W Spójni dobrze wiedzą, że z bilansem 8:7 I część sezonu mogą zakończyć: Anwil Włocławek, Legia Warszawa, King Szczecin, Zastal i Spójnia. Warunek - niedzielna wygrana w Lublinie. Może być też tak, że Spójnia przegra, wtedy będzie musiała liczyć na Legię, która musiałaby wygrać w Zielonej Górze. To też jest możliwe. Wtedy z bilansem 7:8 finiszowałaby Spójnia i Zastal, więc stargardzianie mają leczy bezpośredni bilans. Ale za plecami są: Czarni Słupsk, MKS Dąbrowa Górnicza i Arka.
- Możliwa jest tzw. mała tabelka z kilkoma zespołami. Z większością wygraliśmy - dodaje Paweł Ksiądz. - Chcemy awansować po wygranej. Do Lublina pojedzie najsilniejszy - z możliwych - skład.
Dokładny termin oraz miejsce turnieju finałowego o Puchar Polski mają zostać podane na dniach przez władze Polskiego Związku Koszykówki.
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?