Jak twierdzi nasz Czytelnik, namioty ustawione przy ul. Staszica nie są wygłuszone.
- Hałas generowany przez nagminne imprezy po godz. 22 przekracza wszystkie normy - twierdzi pan Tomasz, autor listu. - Potwierdził to Wydział Ochrony Środowiska UM. Mieszkańcy cierpią z powodu tego hałasu.
List od pana Tomasza przyszedł do redakcji po publikacji w "Głosie Szczecińskim" kilku artykułów dotyczących konfliktu spółki Manhattan z trzema innymi podmiotami gospodarczymi, które od kupców poddzierżawiają teren przy ul. Staszica: myjnią samochodową, spółką Royys Group prowadzącą ściankę wspinaczkową i Kids Areną. Przypomnijmy jedynie, że władze Manhattanu wypowiedziały umowę najmu przedsiębiorcom dzierżawiącym od nich grunty. Powody są różne. Jak się dowiedzieliśmy, Kids Arena zalega kupcom z opłatami (według naszych informacji chodzi o ponad 100 tysięcy złotych). To dlatego, zarząd targowiska skierował sprawę do sądu. Obecnie strony czekają na wyznaczenie terminu procesu.
- Obecnie mamy z nimi dwie sprawy sądowe: pierwsza o zapłatę i druga o wydanie terenu - informuje Piotr Kacperski.
I cały czas działa. Jak zapewnia pan Tomasz, imprezy odbywają się dalej i co weekend mieszkańcy muszą wzywać patrole policji. "Bo nie chcą tego cyrku pod oknami" - tłumaczą.
Dowiedzieliśmy się, że Wspólnota Mieszkaniowa "Tarasy Manhattanu" zwróciła się o pomoc do swojego zarządcy, Zarządzanie Nieruchomościami DANFAL. Ta z kolei skierowała pismo do prezydenta Szczecina z wnioskiem o podjęcie przewidzianych prawem działań "w celu przywrócenia spokoju i ciszy".
- Ostatnio w namiotach prowadzona jest działalność z jeszcze większą intensywnością niż dotychczas - zapewnia Danuta Falkowska, prezes DANFAL. - Imprezy tam organizowane zakłócają spokój mieszkańcom budynku.
Równocześnie zarządca wieżowca na wniosek Wspólnoty Mieszkaniowej zgłosił do prokuratury podejrzenie o możliwości popełnienia przestępstwa związanego z narażeniem mieszkańców osiedla na nadmierny hałas w godzinach nocnych. W pozwie tłumaczy, że spółka organizująca imprezy zakłóca spokój mieszkańcom budynku przy ul. Kadłubka 42 od wielu lat.
- Ta uporczywość hałasów sprawia, że lokatorzy nie mogą odpoczywać w swoich mieszkaniach - tłumaczy Danuta Falkowska. - W tych lokalach, które są usytuowane od strony namiotów naprawdę trudno wytrzymać a co dopiero normalnie funkcjonować. A to wszystko ma wpływ na ich zdrowie.
Dotychczasowi najemcy wciąż mają nadzieję, że nie będą musieli opuszczać terenu.
- Nadal prowadzimy rozmowy - przyznał Dariusz Majcher z Kids Areny. - Ciężkie, ale mam nadzieję, że uda się nam porozumieć.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?