Oczekiwano, że na wczorajszej konferencji prasowej marszałek Władysław Husejko odniesie się do zarzutów. Tak jednak się nie stało.
- Nie znam wniosku, jaki NIK skierował do prokuratury - stwierdził krótko.
- Chodzi o złożenie 14 grudnia 2007 r. wniosku do wojewody o wypłatę dotacji celowej w kwocie około 2 mln zł - wyjaśnił nam Błażej Torański, rzecznik NIK, gdy sprawa pierwszy raz ujrzała światło dzienne. - A w przypadku prezesa lotniska chodzi o poświadczenie nieprawdy we wniosku.
Wspomniane pieniądze, około 2 mln zł, przeznaczone były na wzmocnienie ogrodzenia lotniska, budowę systemu łączności cyfrowej oraz budowę i modernizację lotniskowej strażnicy i bazy technicznej. W protokole pokontrolnym NIK zapisano: Nieprawidłowości w wydatkach polegały na niezasadnym przekazaniu dotacji na realizację projektu "Rozbudowa Regionalnego Portu Lotniczego: Port Lotniczy Szczecin-Goleniów".
- Bardzo dobrze sypiam - mówił wczoraj marszałek Husejko. - Nie mamy sobie nic do zarzucenia.
- Nam nigdy NIK zarzutu wprost nie postawił - uzupełnia Jacek Baraniecki, zastępca dyrektora wydziału polityki regionalnej urzędu marszałkowskiego. - Znamy tylko opis sprawy. Adresatem zaś protokołu pokontrolnego NIK był Port Lotniczy w Goleniowie, a nie my.
- Inwestycja z kontraktu wojewódzkiego została zakończona, a obiekty oddane do użytku - tłumaczy Krzysztof Domagalski, rzecznik lotniska. - Cała inwestycja została rozliczona, oddana do użytku i sprawdzona przez urząd wojewody oraz marszałkowski. Skąd więc zarzuty? Nie wiem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?