Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzień z życia kontrolera biletów. Często są bici, zastraszani

Andrzej Kus [email protected]
W Szczecinie mamy 60 kontrolerów biletów. Często są bici, zastraszani. - Wykonujemy tylko swoją pracę - mówią.
W Szczecinie mamy 60 kontrolerów biletów. Często są bici, zastraszani. - Wykonujemy tylko swoją pracę - mówią. Fot. Andrzej Szkocki
Transport i kary Coraz częściej zdarza się, że uczniowie czy studenci podrabiają legitymacje i okazują sfałszowane dokumenty kontrolerom komunikacji miejskiej. - Ryzykujecie swoją przyszłość - przestrzegają kontrolerzy.

Nasz komentarz: Co to znaczy "ująć podróżnego"?

Nasz komentarz: Co to znaczy "ująć podróżnego"?

Nieoficjalnie dowiedziałem się, że jest mnóstwo osób zainteresowanych pracą "kanara". Nikogo nie zniechęca towarzyszący tej pracy stres, ciągłe zagrożenie, możliwość pobicia. Inna sprawa, że nie wytrzymują długo i równie szybko szukają innego zajęcia. Nowe przepisy, które wejdą od marca, niestety, nie są do końca precyzyjne.

Do tej pory kontrolerzy mogli uniemożliwić opuszczenie pojazdu komunikacji miejskiej niesfornemu pasażerowi poprzez chociażby zastawienie drogi, czy zamknięcie drzwi. Nie mogli ich dotknąć.

Teraz będą mogli "ująć" gapowicza. Ale co oznacza to słowo? Czy będą mogli użyć siły w przypadku zagrożenia bez strachu, że zostaną posądzeni o atak? Raczej nie. Sami dokładnie nie potrafią powiedzieć, co te nowe uprawnienia będą im dawały.

Czy skończą się czasy, że staną się wrogami publicznymi numer 1? Tego trudno oczekiwać. Ich apel do młodych ludzi, którzy fałszują dokumenty świadczy o tym, że bycie "kanarem" nie oznacza bycia kimś gorszym. Oni, tak samo jak my wszyscy wykonują tylko swoją pracę. Już za tydzień postaramy się ustalić, co można rozumieć przez zapis dotyczący "ujęcia".

Zanim kontrolerzy przystąpią do wykonywania obowiązków muszą przejść odpowiednie szkolenia i testy. Powinni być odporni na stres. Spotykają się z różnymi przypadkami, o których często mówią ze sporym zakłopotaniem. Coraz częściej trafiają na młodych ludzi z podrobionymi dokumentami. Ci nie zdają sobie sprawy z tego, że próbując oszczędzić 1,10 za przejazd mogą stracić znacznie więcej, bo zniszczyć swoją przyszłość.

Z nożem i kijem

- Jeżdżą na gapę, czym już łamią przepisy. W momencie, gdy ich spisujemy podają fałszywe dane, lub mają przerobione dokumenty - tłumaczy Dawid, jeden z "kanarów". - Podpisują się pod tym i wtedy zaczynają się ich kłopoty. Sprawę musimy zgłosić na policję. Zatrzymani lądują na komendzie i dostają zarzuty za podrabianie legitymacji czy podawanie fałszywych danych. Kończy się zazwyczaj na "zawiasach". W ostatnim czasie miałem podobny przypadek ze studentem prawa. Jest na pierwszym roku. W momencie kontroli chciał uciec, był agresywny. Skakał po fotelach, wyzywał nas. Sytuacja miała miejsce w autobusie linii 75. Kierowca pojechał na komisariat na Pogodno. Student został srogo ukarany. Za 1,10 zł zmarnował sobie kartotekę.

To nie jedyny taki przypadek. Żal mi tych ludzi. Nie wiedzą, jak to się może dla nich skończyć. Agresywni pasażerowie nie rozumieją, że kontrolerzy wykonują wyłącznie swoją pracę. Nie mają żadnych premii za ilość wystawionych mandatów. Często wykazują się wyrozumiałością. Nie zawsze klienci komunikacji miejskiej odwdzięczają się tym samym.

- Sytuacja zdarzyła się jednemu z moich kolegów na Skolwinie - kontynuuje kontroler. - Podszedł do pasażera, poprosił o bilet. Ten wyciągnął nóż z kurtki, przyłożył mu do szyi i szyderczo spytał: "to jaki bilet teraz chcesz"? Na szczęście w tramwaju byli policjanci, którzy natychmiast zatrzymali napastnika. Jeszcze innym razem młody, niepozorny chłopak jechał "na gapę" na ulicy Łabędziej. Kontrolerzy wysiedli z nim na przystanku. Powiedział, że tam mieszka, zadzwoni po kolegę i ten doniesie mu dokumenty. Przybiegł, ale z kijem baseballowym. Uderzył w głowę naszego kolegę, a ten ze wstrząsem mózgu trafił do szpitala.


Student prawa w momencie kontroli chciał uciec, był agresywny. Skakał po fotelach, wyzywał nas. Sytuacja miała miejsce w autobusie linii 75. Kierowca pojechał na komisariat na Pogodno. Student został srogo ukarany. Za 1,10 zł zmarnował sobie kartotekę - mówi Dawid, kontroler ze Szczecina.

Prawa kontrolera od marca 2011 kontrolera

Prawa kontrolera od marca 2011 kontrolera

(wyciąg z "Ustawy o publicznym transporcie zbiorowym")
Art. 33a 7. Przewoźnik lub organizator publicznego transportu zbiorowego albo osoba przez niego upoważniona ma prawo:
1) w razie odmowy zapłacenia należności - żądać okazania dokumentu umożliwiającego stwierdzenie tożsamości podróżnego,
2) w razie niezapłacenia należności i nieokazania dokumentu - ująć podróżnego i niezwłocznie oddać go w ręce Policji lub innych organów porządkowych, które mają zgodnie z przepisami prawo zatrzymania podróżnego i podjęcia czynności zmierzających do ustalenia jego tożsamości,
Art. 33a 8. W przypadku, o którym mowa w ust. 7 pkt 2, do czasu przybycia funkcjonariusza Policji lub innych organów porządkowych podróżny obowiązany jest pozostać w miejscu przeprowadzenia kontroli albo w innym miejscu wskazanym przez przewoźnika lub organizatora publicznego transportu zbiorowego albo przez niego upoważnioną".

To nasza praca

O trudach pracy kontrolerów biletów zaczęto mówić pod koniec ubiegłego roku. Wtedy podczas kontroli wypchnięto jedną z kobiet. Do zdarzenia doszło na skrzyżowaniu ulic Bohaterów Warszawy i Jagiellońskiej w Szczecinie. W wyniku zdarzenia kontrolerka doznała pęknięcia części potylicznej czaszki.

- Ludzie bardzo różnie reagują. Jeśli podchodzi kobieta kontroler do innej pani, dochodzi do awantury. Gdy podchodzi do mężczyzny - sprawdzanie biletów nie jest aż tak bardzo stresujące. Zdarzają się jednak pewne odstępstwa od normy, czego przykładem może być nasza koleżanka. Uszczerbek na zdrowiu z pewnością u niej pozostanie. A wykonywała tylko swoją pracę - zdradza kontroler.

Kontrolują z policjantami

W Szczecinie jest 60 "kanarów". Chodzą nawet w czterech lub pięcioosobowych patrolach. Pomagają im policjanci, którzy pełnią służbę po cywilnemu.

- Silna współpraca pracowników komunikacji miejskiej nawiązała się z dzielnicowymi z KP Szczecin Niebuszewo. Służby w środkach komunikacji odbywają się w tej części miasta dwa razy w tygodniu - mówi mł. asp. Mirka Rudzińska z komendy wojewódzkiej policji w Szczecinie. - Policjanci służą wtedy pomocą zwłaszcza przy ustalaniu autentyczności danych personalnych. Jeżeli się okaże się, że dokument, którym posługuje się pasażer, legitymacja czy bilet miesięczny są podrobione, wtedy jego posiadacz może zostać pociągnięty do odpowiedzialności karnej za posługiwanie się fałszywym dokumentem oraz za jego podrobienie. Grozi za to kara do 5 lat pozbawienia wolności. To samo grozi za podanie fałszywych danych. W przypadku osób nieletnich sprawa tego typu może mieć swój finał w sądzie rodzinnym.

Policjanci patrolują środki komunikacji miejskiej w ramach płatnych służb. W 2010 roku objęto nadzorem ponad 800 tramwajów, autobusów i przystanków.
____
Za tydzień czytaj o nowych prawach "kanarów"

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński