Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dawid Bratko, "król dopalaczy", zatrzymany przez policję. Jest wniosek o areszt [wideo]

Konrad Ciężki/ www.mmlodz.pl
został przesłuchany przez policję
został przesłuchany przez policję Fot. Konrad Ciężki/ www.mmlodz.pl
Dawid Bratko, nazwany przez media królem dopalaczy, właściciel sieci sklepów, został zatrzymany przez policję i przesłuchany. Sprawa została przekazana prokuraturze.

Policja zatrzymała łódzkiego "króla dopalaczy" w środę. Pomimo zakazu handlu dopalaczami Dawid Bratko otworzył sklep i osobiście sprzedał kilka używek.

- Właściciel sklepu z dopalaczami, wbrew decyzji wydanym przez Państwowego Inspektora Sanitarnego, zniszczył plomby na drzwiach sklepu i wszedł do niego, czyli w naszej ocenie popełnił wykroczenie - mówi Magdalena Zielińska z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.

Dawid Bratko został zatrzymany przez policję po tym jak rozpoczął sprzedaż dopalaczy. Za złamanie zakazu handlu grozić może mu nawet 2 lata więzienia.

- Ten pan został przewieziony do komisariatu I i tam zostaną przeprowadzone czynności procesowe - mówi Magdalena Zielińska. - Zostanie przesłuchany, następnie materiały z tego przesłuchania oraz materiały zebrane przez policję zostaną przekazane prokuraturze, która zdecyduje, czy mamy tu do czynienia z przestępstwem łamania decyzji inspektora sanitarnego, czy mamy tu po prostu do czynienia z wykroczeniem polegającym na zrywaniu plomb.

Dawid Bratko pojawił się przed swoim sklepem z dopalaczami na ul. 6 Sierpnia około godziny 13.30. Przekonywał wtedy, że w jego wypadku decyzja o zakazie sprzedaży jest nieprawomocna.

Tłumaczył, że w należącej do niego sieci sklepów nie sprzedawano substancji o składzie podobnym do dopalacza o nazwie "Tajfun" jak i jego samego. Dlatego też decyzja o zamknięciu sklepu go nie dotyczy.

Źródło: Dopalacze Łódź: Dawid Bratko zatrzymany przez policję

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński