Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy to już Targowica, czy jedynie krótkowzroczność części opozycji? [KOMENTARZ]

Dr hab. Piotr Chrobak
Dr hab. Piotr Chrobak
Dr hab. Piotr Chrobak Sebastian Wołosz
W miniony piątek w Starej Rzeźni odbyło się spotkanie z europosłem prof. Bogusławem Liberadzkim, który omawiając pozycję Polski w UE odnośnie reformy sądownictwa i przestrzegania praworządności stwierdził: „praworządność tak, sankcje nie”. Nawiązywał w ten sposób do głosowania w europarlamencie nad uzależnieniem zastosowania wobec Polski sankcji finansowych od przestrzegania praworządności.

Prof. Liberadzki był jednym z dwóch polskich europosłów z SLD, którzy wstrzymali się od głosu w tej sprawie.

Eurodeputowani z PiS byli przeciw, natomiast europosłowie PO poparli nałożenie przez UE ewentualnych sankcji, jeżeli rząd PiS nie wycofa się z reformy sądownictwa.

Trzeba mocno podkreślić, że zachowanie prof. Liberadzkiego było przejawem wielkiej odpowiedzialności za swój kraj, stanowiskiem bardzo wyważonym i pokazującym, że wykonując ruchy polityczne nie należy patrzeć tylko na „tu i teraz”, ale należy umieć przewidywać na wiele lat do przodu.

Wyraził krytyczne stanowisko wobec reformy sądownictwa, podobnie jak wielu wybitnych autorytetów w dziedzinie prawa, zarówno w Polsce jak i w UE. Jednak uznał, że sankcje finansowe dotkną zwykłych Polaków, a nie tylko rząd PiS, więc na takie rozwiązanie nie chciał się zgodzić. Należy walczyć innymi metodami.

CZYTAJ TEŻ:

Europosłowie Platformy pokazali natomiast swoją niedojrzałość w prowadzeniu polityki w skali międzynarodowej. Udowodnili, że nie potrafią patrzeć w szerszej i długodystansowej perspektywie politycznej, że liczy się dla nich doraźny interes polityczny i chęć powrotu do władzy, nawet za cenę osłabienia własnego państwa.

Mówić krótko - popieranie nakładania sankcji finansowych na własne państwo jest skrajną nieodpowiedzialnością i działaniem na szkodę Polski.

CZYTAJ TEŻ:

Natomiast twardy sprzeciw ze strony europosłów PiS pokazuje, że zdecydowanie popierają stanowisko polskiego rządu. W to, że reforma sądownictwa jest potrzebna chyba nie wątpi już nikt.

Żadna władza z monteskiuszowskiego trójpodziału władzy nie powinna być hermetyczna. Władzy ustawodawczej i wykonawczej dzięki cyklicznie przeprowadzanym demokratycznym wyborom, taka sytuacja nie grozi.

Co innego, gdy mamy do czynienia z państwem autorytarnym lub totalitarnym, gdzie wybory są farsą. W państwie demokratycznym władza sądownicza nie powinna dążyć do hermetyczności, stając się kastą. To rodzi wszelkiego rodzaju wypaczenia i patologie.

Reforma sądownictwa powinna to uniemożliwić. To oczywiście nie oznacza, że sądy powinny przejść pod kontrolę polityków.

ZOBACZ TEŻ: "Umeblowanie sądów = rozwód z Europą". Protest KOD-u w Szczecinie

Jeżeli chcemy zreformować jeden z trzech filarów trójpodziału władzy, to powinno się to odbyć ponad politycznymi podziałami, aby efekty reformy mogły służyć latami.

W tym celu zarówno sprawujący władzę, jak i opozycja powinni dojść do porozumienia. Tylko czy w tak mocno podzielonej Polsce jakakolwiek współpraca między PiS a opozycją dla dobra nas wszystkich jest jeszcze możliwa?

Można odnieść wrażenie, że żadnej ze stron na tym nie zależy, gdyż partie już dawno obliczyły, że na coraz ostrzejszym konflikcie mogą zyskać znacznie więcej niż na współpracy. W końcu już w starożytności lud lubił igrzyska.

"Dziś sędziowie - jutro Ty". Protest w obronie sądów i sędzi...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński