Czy posłanka pomoże?

W tym tygodniu ma spotkać się z prezesem Zarządu Morskich Portów Szczecin-Świnoujście. - Duża ilość materiałów niebezpiecznych przemawia za tym, by strażak pozostał w Świnoujściu - powiedziała "Głosowi".

Wycofanie jednostki ze Świnoujścia zapowiadział niedawno prezes ZMPSŚ Andrzej Montwiłł. Według niego, ZMPSŚ nie stać na utrzymanie jednostki (milion złotych rocznie). Tym bardziej, że w tym roku - po zmianie przepisów - strażak zarabia mniej, niż w ubiegłym roku, na asyście statków z ładunkami niebezpiecznymi.

ZMPSŚ nie ma także pieniędzy na przedłużenie jednostce karty bezpieczeństwa. Poza tym, jak twierdzi prezes zarządu Andrzej Montwiłł, nie ma takiego obowiązku. Tymczasem data ważności dotychczasowej karty upływa właśnie dziś. Bez tego dokumentu strażak nie może pływać.

- Jej rolę mogą pełnić holowniki - twierdzi Andrzej Montwiłł. - Dwa z nich chcemy wyposażyć w dodatkowy sprzęt, dzieki któremu będą spełniać wymogi bezpieczeństwa.
Tymczasem zdaniem fachowców, świnoujski port nie może zostać bez specjalistycznej jednostki pożarniczej.

- Tym bardziej teraz, gdy Polska bierze udział w wojnie w Iraku, a świnoujski port ma ogromne znaczenie gospodarcze i militarne - przekonuje Michał Ratajczyk, menedżer sytuacji kryzysowych.
Według niego, strażaka powinna przejąć straż pożarna, a pieniądze na jego utrzymanie - dać ministerstwo spraw wewnętrznych.
Pozostawienia jednostki w świnoujskim porcie chcą władze miasta. Sprawą strażaka zainteresowała się też świnoujska posłanka Elżbieta Piela - Mielczarek.

- Argumenty ekonomiczne kłócą się w tej sprawie z potrzebami w zakresie bezpieczeństwa - powiedziała "Głosowi". - Duża ilość materiałów niebezpiecznych, które przepływają przez Świnoujście, przemawia za tym, aby jednostka pozostała w porcie.
W tym tygodniu ma spotkać się z prezesem ZMPSŚ, by porozmawiać o dalszych losach strażaka.

- Najpierw muszę wysłuchać jego argumentów - dodała. - Dopiero wtedy zdecyduję, co zrobić w tej sprawie.