Co z pieniędzmi ze strefy parkowania?

Od wczoraj wiadomo już, że trzeba zebrać 32237 podpisów pod wnioskiem o referendum.

- Już od kilkunastu lat wyrywano pieniądze od kierowców. W zamian nie robiono nic, kompletnie nic, żadnych parkingów, obniżonych krawężników itp. - napisał na naszej stronie internetowej po pierwszym artykule w sprawie zniesienia strefy płatnego parkowania internauta Paweł. - Teraz podniesiono drastycznie ceny postoju, namieszano strefami, a co w zamian? Obniżono kilka krawężników, kasuje się znaki zakazu postoju i to gdzie, na wąskich uliczkach. Narobiło się inwestycji drogowych, a jakie koszta poniesiono? Śmiech na sali.

Są już konkretne liczby

Referendum w sprawie zniesienia Strefy Płatnego Parkowania w Szczecinie przygotowuje Stowarzyszenie "Szczecinianie dla siebie".

- Jest to grupa kilkudziesięciu osób, które nie chcą patrzyć biernie na to, co dzieje się w mieście - mówi Witold Witkowski, pełnomocnik stowarzyszenia. - Praktycznie bowiem mieszkaniec miasta ma prawo głosować, ale później nie ma żadnego prawa o decydowaniu o tym, co robią wybrane przez niego osoby. Ciągle też zawieszone są w próżni losy społecznego projektu wnoszenia uchwał do rady miasta. Pozostaje nam tylko referendum.

Wczoraj prezydent podał Witkowskiemu liczbę osób uprawnionych do głosowania w Szczecinie. Tych osób jest 322369 (stan na 25 marca).

- Będziemy chcieli zebrać 35 tys. podpisów - zaznacza Witkowski. - Już za kilka dni plakaty o referendum zostaną rozwieszone w sklepach i innych miejscach, gdzie będzie też można do razu złożyć swój podpis.

Liczba wygrywająca referendum

Stowarzyszenie musi zebrać podpisy dziesięciu procent osób uprawnionych do głosowania. Jeśli szczecinianie chcą, by referendum było ważne, do głosowania musi pójść co najmniej 30 proc. uprawnionych czyli 96711 osób. Z tej liczby za zniesieniem strefy musi zagłosować 50 proc. plus jeden głosujących czyli 48357 osób.

Strefa Płatnego Parkowania, zdaniem komitetu założycielskiego Stowarzyszenia, tylko utrudnia życie mieszkańcom. Głoszone przez miasto tezy, że wymusza ona rotację samochodów, można włożyć między bajki.

- Skoro do dziś SPP sprzedało już 12 tys. abonamentów, a miejsc w strefie jest tylko 8,5 tys., to fikcją stają się zapewnienia o wymuszaniu rotacji. Nie po to ktoś kupuje abonament, by stawał tylko na chwilę. Być może trzeba będzie w przyszłości zastąpić obecną strefę innym rozwiązaniem, ale niech o tym decydują mieszkańcy, a nie urzędnicy, narzucający zmotoryzowanym szczecinianom ukryty podatek.

Moim zdaniem

Marek Rudnicki
- Zadaliśmy miastu wiele pytań na temat finansowania strefy i dystrybucji pieniędzy. Budzi to bowiem nie tylko nasze wątpliwości. Podobne pytanie zadała komisja rewizyjna rady miasta i także nie otrzymała odpowiedzi. Naszym zdaniem oddanie odpowiedzialnego głosu w referendum nie może odbyć się bez rzetelnej odpowiedzi, co dzieje się i działo z pieniędzmi.

Stowarzyszenie nie wierzy też, że pieniądze uzyskiwane ze strefy są inwestowane w strefę. A tak zawsze przekonywał szczecinian każdy zarząd miasta.

Podobne wrażenie mamy po lekturze otrzymanego przez nas pisma Celiny Skrobisz, rzecznika prezydenta. Rzecznik informuje m.in., że w ubiegłym roku z pieniędzy uzyskanych z SPP zainwestowano 8 mln zł. Jak się jednak przyjrzymy dokładnie lokalizacji inwestycji to się okazuje, że pieniądze zostały wydane, ale nie na strefę.

Przykładem chodnik przy ul. Herbowej, nie leżącej w strefie (234 tys. zł; tu urzędnicy parkują swoimi samochodami), schody na ulicy Owocowej/Korzeniowskiego (405 tys. zł, poza strefą), remont wiaduktu na ul. Druckiego/Lubeckiego (2 mln 131 tys. zł, poza strefą) itd.