Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ciemno na Podzamczu

Marek Rudnicki
To zdjęcie zrobiono o zmierzchu. Godzinę później jest już bardzo ciemno. Gdyby nie indywidualne oświetlenie poszczególnych kamienic, po placu wyłożonym nierówną kostką chodziłoby się po omacku.
To zdjęcie zrobiono o zmierzchu. Godzinę później jest już bardzo ciemno. Gdyby nie indywidualne oświetlenie poszczególnych kamienic, po placu wyłożonym nierówną kostką chodziłoby się po omacku. Andrzej Szkocki
Wieczorem strach zapędzać się na szczecińskie stare miasto. Ktoś zapomniał bowiem o oświetleniu nowo powstałych placów i ulic.

- Stare miasto ma być miejscem chętnie odwiedzanym przez turystów zarówno w dzień, jak i wieczorową porą - mówi Paweł Bartnik, radny miejski, który w sprawie ciemnego Podzamcza złożył interpelacje do prezydenta Piotra Krzystka. - W praktyce jednak aż strach tu się zapędzać, tak jest ciemno. A to na pewno nie przyciąga turystów i nie powoduje rozwoju tej części miasta. Nic więc dziwnego, że nasza starówka zamiast tętnić życiem jest ciągle martwa.

Za spółdzielni świeciły

O tym, że na starym mieście jest ciemno mówi się od dawna. Widzą to restauratorzy, turyści i mieszkańcy. Ci pierwsi ratują się oświetleniem mini-ogródków, ale to przecież nie wystarcza.

- Nie da się ukryć, że wieczorem robi się ciemno i trudno liczyć na starszych wiekiem turystów - przyznaje Waldemar Galęba właściciel restauracji "Haga".

Gdy na terenie dzisiejszej starówki funkcjonowała przed laty spółdzielnia Podzamcze, za pieniądze właścicieli kamieniczek zainstalowano oświetlenie i postawiono stylizowane lampy, które świeciły. Po upadku spółdzielni, światło zgasło i tak jest do dziś.

- Miasto na nasze monity odpowiadało zawsze, że to teren prywatny i nic do niego nie ma - dodaje Galęba. - A przecież już od 3 lat place i ulice wróciły do miasta, a magistrat nadal udaje, że to nie na nim ciążą właścicielskie obowiązki oświetlenia.

Tracą na tym wszyscy

Pani Natalia z kawiarenki "Pomiędzy" pokazuje ogródek na zewnątrz, który sami oświetlają ciągnąc przewody z kawiarni.

- Jakoś deptak na Bogusława potrafią oświetlać i to rzęsiście, a stare miasto traktują, jak zapomniane miejsce - mówi z przekąsem.

Podobnego zdania są też inni.
- Mamy dwie lampy przed wejściem i co z tego, skoro od lat nie świecą - pokazuje ozdobne oświetlenie przed wejściem do "Cafe Prawda" Magda Godzisz. - Jedyne światło, które tu dociera, to z dużych lamp stojących aż na Nabrzeżu Wieleckim.

- Gdyby place i ulice były oświetlone, nie baliby się tu zapuszczać starsi turyści
- mówi Mariola Mikoda z winiarni "Bachus". - Na braku światła tracą wszyscy restauratorzy, ale i też miasto, które zyskuje opinię ciemnej wioski. To nie do pomyślenia, by tak atrakcyjne miejsce pozostawało tak zaniedbane.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński