Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chruszcz pozywa Grodzkiego i PO. W trybie wyborczym

mp
Sylwester Chruszcz (Ruch Narodowy) pozywa Tomasza Grodzkiego za hasło wyborcze "jedyny ze Szczecina".
Sylwester Chruszcz (Ruch Narodowy) pozywa Tomasza Grodzkiego za hasło wyborcze "jedyny ze Szczecina". Andrzej Szkocki
A chodzi o hasło wyborcze Tomasza Grodzkiego "Jedyny ze Szczecina". Zdaniem Sylwestra Chruszcza, kandydata Ruchu Narodowego, hasło Grodzkiego jest nieprawdziwe i wprowadza wyborców w błąd.

- Ja też jestem kandydatem ze Szczecina. Dlatego chcemy aby sąd w trybie wyborczym zakazał Platformie Obywatelskiej i panu Grodzkiemu rozpowszechniania materiałów wyborczych zawierających nieprawdziwe informacje - tłumaczył dziś rano przed sądem Sylwester Chruszcz.

W poniedziałek złożył wniosek w tej sprawie do Sądu Okręgowego w Szczecinie. Jeśli sąd wniosek przyjmie rozstrzygnięcie nastąpi w trybie wyborczym, czyli w ciągu 48 godzin.

Chruszcz chce też, aby sąd orzekł przepadek materiałów kampanijnych z hasłem Grodzkiego, sprostowanie nieprawdziwej informacji, zapłacenie 100 zł na rzecz organizacji pożytku publicznego.

Grodzki odpowiada:

- Odpowiadając na słowa Pana Sylwestra Chruszcza skierowane pod moim adresem chciałbym podziękować za zainteresowanie moja osobą.

Rzeczywiście jest dla mnie powodem do dumy fakt, ze ubiegam się o zaszczytną funkcję posła do Parlamentu Europejskiego z miasta i regionu, w którym mieszkam i z którego pochodzę. Nie stosuję żadnych sztuczek. Nigdy nie zgodziłbym się kandydować z innego miejsca w Polsce.

Rozumiem, że Pan Sylwester Chruszcz czuje się tym osobiście dotknięty. Zupełnie niepotrzebnie. Ja nawet nie wiedziałem do dnia dzisiejszego, że Pan Sylwester Chruszcz kandyduje w tych wyborach, a to że kandyduje właśnie ze Szczecina wprowadziło mnie w ogromne zdziwienie. Jako uważny obserwator życia politycznego pamiętam, że był posłem do Parlamentu Europejskiego reprezentującym LPR, ale z Dolnego Śląska.

Cieszę się że moje hasło wyborcze wzbudza niepokój konkurentów. Wyróżnia mnie i pozwala wyborcom zwrócić uwagę na kluczowy w mojej ocenie problem, jakim jest łączność wybranych posłów z miastem i regionem, który reprezentują.

Kandydowanie na posła z obcego sobie regionu kłóci się z zasadą posłowania obowiązującą od setek lat, polegającą na tym, że ludzie posyłają jednego ze swoich do obcego miasta czy państwa.
Nie chodzi o to, aby posłem została osoba, która na czas wyborów nagle poczuła się szczecinianinem i startuje z tego okręgu, ale osoba, która od urodzenia związana jest z tym miastem i regionem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński