Chochulski domaga się cofnięcia jego dyscyplinarki, 50 tysięcy zł odszkodowania i pieniędzy przysługujących mu na podstawie umowy o pracę (nie podano jakiej wysokości).
Obie strony: Chochulski i ZWiK wyraziły chęć ugodowego załatwienia sprawy. Dlatego sąd dał im czas do lipca na przygotowanie ugody. Jeśli się nie porozumieją proces zacznie się jesienią.
Chochulski został zwolniony dyscyplinarnie latem ub.r., gdy podpisał umowy, gwarantujące mu "miękki upadek" po tym jak przestał być prezesem ZWiK. Na podstawie nowej umowy dostał funkcję dyrektora finansowego ZWiK, korzystne warunki wypowiedzenia umowy. Popisał też porozumienie ze związkami zawodowymi, które gwarantowało im trzyletnią ochronę miejsc pracy i coroczne podwyżki. Gdy sprawa wyszła na jaw, umowy unieważniono, a przebywającemu na zwolnieniu Chochulskiemu, wręczono dyscyplinarne zwolnienie.
Rada nadzorcza i nowe władze spółki przyznają, że prawa Chochulski nie złamał, a firma była zarządzana bardzo dobrze.
- Nadużył zaufania - ocenił postawę Chochulskiego, Ryszard Słoka, przewodniczący rady nadzorczej ZWiK.
ZOBACZ TAKŻE:
Polecamy na gs24.pl:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?