Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chemik Police: W zmienniczkach siła

Rafał Kuliga
Lucie Muhlsteinova (z przodu) nie jest już pewniakiem w składzie Chemika Police.
Lucie Muhlsteinova (z przodu) nie jest już pewniakiem w składzie Chemika Police.
Zawodniczki Chemika Police odnotowują złotą serię zwycięskich spotkań. Trzeba daleko sięgać w pamięć, aby przypomnieć sobie, kiedy drużyna ta straciła set. Forma napawa optymizmem, szczególnie patrząc na - zbliżające się coraz większymi krokami - play-offy.

Kolejni rywale, czy to na własnym, czy to na obcym parkiecie, odsyłani są do domów ze smutną miną. Z wyrazem twarzy, który nie pozwala na jakiekolwiek nadzieje. Chemik kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa, nie gubiąc po drodze żadnych punktów.

Ba, nie gubiąc po drodze żadnych setów! Chociaż takiej gry od podopiecznych Mariusza Wiktorowicza się oczekuje, to mimo wszystko, oczekiwaniom nie zawsze łatwo jest sprostać. Podobnym tempem ligę przemierza Jedynka Aleksandrów. Jednak ostatnio zwyciężyła dopiero w piątym secie, pokazując, że drużyna ta ma swoje słabości. Chemik na razie gra jak zaprogramowana maszyna, która mechanicznie nastawiona jest na kompletowanie trzech punktów.

- Nasza forma to nie jest przypadek - komentuje trener drużyny, Mariusz Wiktorowicz. - Intensywnie przepracowaliśmy okres przygotowawczy, więc drużyna była gotowa do powrotu na ligowe parkiety. Cieszyć może dobra atmosfera, która później przenosi się na boisko.

Rozpędzona, naoliwiona, i zwycięska maszyna z Polic często podlega zmianom. Rotacje obwodów, a nawet kluczowych części, towarzyszą każdemu spotkaniu. Rozsądnie dawkuje się grę doświadczonej Joanny Mirek, która dostaje dużo czasu do regeneracji. Rezerwowe nie narzekają na nudę i brak ogrania, ponieważ - w meczach ze słabszymi rywalami - to one stanowią wyjściową szóstkę Chemika. Dziwi to, że trener nie boi się rotacji na pozycji rozgrywającej. To dość newralgiczna rola na boisku, w którą niektórzy trenerzy boją się ingerować.

- W pierwszej rundzie nasza kadra nie była tak bogata, jak jest teraz - dodaje Wiktorowicz. - Obecnie mamy wartościowe zmienniczki na rozegranie, czy na pozycję środkowej. Całą pierwszą rundę grała Lucie Muhlsteinova. Teraz więcej okazji dostaje Agnieszka Rabka.
- No właśnie, czy to nie zaburza rytmu drużyny? - dociekliwie pytamy.

- Na pewno nie - stanowczo odpowiada trener Wiktorowicz. - Obie zawodniczki są doświadczone. Radzą sobie z systemem rotacyjnym. Przede wszystkim, dużo trenujemy, więc kłopotów ze zgraniem mieć nie możemy. Oglądając nasze zmienniczki na treningach śmiało mogę powiedzieć, że prezentują wyższy poziom, jak wiele drużyn w I lidze.
Trudno się z ostatnim zdaniem trenera nie zgodzić. Jednak warto zdjąć różowe okulary i pamiętać o tym, że liga jest bardzo nierówna, a większa część dołu tabeli powinna grać o klasę rozgrywkową niżej.

W najbliższy weekend siatkarki Chemika Police zmierzą się - z napędzaną sześcioma zwycięstwami z rzędu - Murowaną Goślina. Barwy tej ekipy reprezentuje była zawodniczka Piasta Szczecin - Danielle Hepburn.

- Murowana zmieniła trenera i zaczęła grać dużo lepiej - kończy Mariusz Wiktorowicz. - Opierają swoją grę na Beacie Strządale, która gra bardzo skutecznie. Odrobiliśmy już swoje siatkarskie lekcje, jedziemy tam po zwycięstwo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński