Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chcą odwołać prezydenta Szczecina (wideo)

Monika Stefanek
Podczas gdy w sali sesyjnej radni decydowali o losie szkół, kilkudziesięciu mieszkańców protestowało przed Urzędem Miasta.
Podczas gdy w sali sesyjnej radni decydowali o losie szkół, kilkudziesięciu mieszkańców protestowało przed Urzędem Miasta.
Obrońcy zagrożonych szkół, a także personel szpitala przy ul. Wojciecha protestowali przeciwko polityce Piotra Krzystka.

Zapowiadają referendum w sprawie jego odwołania z funkcji prezydenta.

Przed Urząd Miasta przyszło kilkadziesiąt osób. Nieśli ze sobą transparenty z napisami: "Szczecin ma dość", "Nie oszczędzaj na dzieciach, oszczędzaj na samochodach", a także rozdawali ulotki z hasłem "Odzyskamy Szczecin, czarno na białym".

Pikietę zorganizował Szczeciński Komitet Obrony Dzieci. Jego przedstawiciele przyznali, że szykują referendum w sprawie odwołania Piotra Krzystka. Komitet referendalny już powstał.

"Maciuś" obroniony

Podczas gdy rodzice protestowali, radni na sali obrad decydowali o losach szkół.

Prezydent Piotr Krzystek zdecydował, że Szkoła Podstawowa nr 54 nie zostanie zlikwidowana, przynajmniej przez najbliższy rok. Inne, zagrożone zamknięciem szkoły, nie miały tyle szczęścia.

Decyzja prezydenta, który na wczorajszej sesji rady miasta zdjął z porządku obrad uchwałę mówiącą o zamiarze likwidacji SP 54, zaskoczyła wszystkich. Jeszcze w sobotę toczyły się rozmowy Piotra Krzystka z obrońcami szkoły i nic nie zapowiadało takiego obrotu sprawy.

- To efekt okrągłego stołu - stwierdził prezydent. - Jestem pod wrażeniem przygotowania merytorycznego rodziców.

Piotr Krzystek przyznał również, że w tej chwili nie są jeszcze znane reguły, według których miałyby być rozdzielane pieniądze z Regionalnego Programu Operacyjnego. Z tych funduszy miasto chciałoby pozyskać część środków na rewitalizację śródmieścia. Urzędnicy zbadają również, czy możliwa jest rewitalizacja tego miejsca przy zostawieniu szkoły. Jeśli okaże się, że nie - sprawa likwidacji SP 54 powróci.

- Jesteśmy częściowo usatysfakcjonowani decyzją prezydenta - stwierdził Dariusz Sikorski, jeden z obrońców szkoły. - Cieszymy się, że pozostajemy w grze. Teraz będziemy mieć o wiele więcej czasu na przygotowanie się do walki o "Maciusia". Będziemy starali się udowodnić, że rewitalizacja tego kwartału może być przeprowadzona z zachowaniem szkoły.

Rodzice otrzymali pismo od Władysława Husejki, wicemarszałka zachodniopomorskiego, który stwierdził, iż nie ma zapisu, który uniemożliwiałby pozyskanie środków na rewitalizację terenu w przypadku, gdy na danym terenie istnieje szkoła. Z takiego założenia wychodziło Szczecińskie Centrum Renowacyjne, zdaniem którego pozostawienie szkoły znacznie ograniczyłoby lub wręcz uniemożliwiło pozyskanie unijnych funduszy na rewitalizację.

Muzyczne i specjalne razem

Bój o dalsze istnienie toczyły wczoraj inne szkoły. Radnych nie udało się jednak przekonać do pozostawienia Szkoły Podstawowej nr 2, wchodzącej w skład Zespołu Szkół Podstawowych nr 2. W tym samym budynku mieści się bowiem szkoła muzyczna I stopnia i - jak zadecydowali radni - ma ona w przyszłości stać się samodzielną placówką. SP nr 2 będzie stopniowo wygaszana aż do końca sierpnia 2014 roku, a nie jak wcześniej proponowano do 2013 roku.

Szkołą rejonową dla tej części śródmieścia ma stać się SP nr 1. Niektórzy radni mieli jednak wątpliwości, czy znajdzie się aż tylu chętnych do szkoły muzycznej, przy ul. Bolesława Śmiałego.

- Wcześniej miasto miało plan połączenia tej szkoły muzycznej ze szkołą przy al. Wojska Polskiego. Co będzie, jeśli okaże się, że budynek przy ul. Bolesława Śmiałego nie będzie w pełni wykorzystany? Czy nie powróci wówczas pomysł połączenia obu placówek? - pytał radny Maciej Kopeć, przedstawiając dane z ubiegłorocznych naborów.

Do swoich racji nie udało się również przekonać przedstawicieli szkolnictwa specjalnego. Decyzją radnych Zasadnicza Szkoła Zawodowa Specjalna nr 1 ma zostać zlikwidowana, a uczniowie od 1 września 2009 r. przeniesieni do Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego nr 2 na ul. Jagiellońskiej.
Przeciwko łączeniu szkół protestował m.in. Adam Wagemann, dyrektor SOSW nr 2.

- Budynki przy ul. Jagiellońskiej są w stanie pomieścić około 210 uczniów, tymczasem po połączeniu szkół będzie ich ok. 400. Nie wiem, gdzie oni się pomieszczą - mówił dyrektor. - Poza tym, wszelkie badania dowodzą, że wraz z postępem cywilizacyjnym liczba osób upośledzonych wzrasta.

Rozmowy do wieczora

Z mapy szkół Szczecina znikną też m.in. szkoły policealne nr 1, 4 i 8, Liceum Ogólnokształcące nr 19, Liceum Profilowane nr 7, Technikum Ekonomiczne nr 2 i Technikum Hotelarskie nr 2 z zespołu Szkół nr 8, a także Technikum Zawodowe nr 3 w SOSW dla Dzieci Niesłyszących. Rozmowy o przyszłości SP 36 i SP 21, o które toczył się zacięty bój, trwały do wieczora. Radni zdecydowali również o utworzeniu Centrum Kształcenia Sportowego w miejscu Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 8.

Podjęte wczoraj uchwały będą teraz opiniowane przez kuratora. Najpóźniej w kwietniu odbędzie się kolejna sesja Rady Miasta, na której zapadną ostateczne decyzje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński