CBA: Odebrać mieszkanie

- Zwrócę się do dwóch niezależnych kancelarii prawnych o opinię - zapowiada Bazyli Baran, przewodniczący Rady Miasta Szczecina.

CBA zaleciło miastu podjęcie kroków zmierzających do odebrania mieszkań wynajętych z rażącym naruszeniem prawa. W tym chodzi m.in. o lokal należący do prezydenta Szczecina. Rada miałaby także wyegzekwować od Piotra Krzystka 3,5 tysiąca złotych wraz z odsetkami pobranych niesłusznie - zdaniem funkcjonariuszy CBA - z Programu Małych Ulepszeń.

Rada ma 30 dni na poinformowanie CBA, jakie podjęła kroki, by wykonać zalecenia, albo jakie są przyczyny nie realizowania ich.

Kancelarie prawne, które miałyby wykonać ekspertyzę, będą pochodziły spoza Szczecina. Zdaniem Hanny Sokulskiej, prawnika biura rady miasta, odebranie mieszkań leży ewentualnie w gestii prezydenta, a Program Małych Ulepszeń prowadzony był przez TBS Prawobrzeże.

Utajniony raport

Co zarzuca CBA?

Centralne biuro Antykorupcyjnej zbadało oddanie w najem, a potem prywatyzację mieszkań o powierzchni przekraczającej 80 metrów kw. Zdaniem kontrolerów miasto oddawało w najem, a następnie sprzedawało, mieszkania osobom nie posiadającym żadnych dochodów, albo mającym dochody niższe niż określone przez radę miasta. Mieszkania trafiały też w ręce osób, których dochody były znacznie wyższe od tych ustalonych przez radnych. W dwóch przypadkach mieszkanie otrzymały osoby, które miały już inny lokal.
W 20 przypadkach nie odebrano bonifikaty osobom, które przed upływem 5 lat sprzedały wykupione wcześniej od miasta mieszkania. Miasto miało na tym stracić prawie 3 mln złotych.
Dochodzenie w sprawie prywatyzacji mieszkań prowadzi Prokuratura Okręgowa w Szczecinie. Zawiadomienie o nieprawidłowościach złożył naczelnik II urzędu skarbowego.

Wczoraj pięciostronicowy dokument trafił do rąk radnych. Samorządowcy są jednak oburzeni, że nic nie wiedzieli o wnioskach pokontrolnych, które otrzymały władze szczecina w listopadzie ub. roku.

- Jest do ewidentne ukrywanie niewygodnych faktów przez prezydenta Szczecina - twierdzi radny Tomasz Hinc z PiS. - Prawo nie pozostawia tu żadnych wątpliwości, rada nadzoruje działanie prezydenta. Dlatego powinniśmy wiedzieć o wszystkich wynikach kontroli, które są przeprowadzane w mieście.

W listopadzie do magistratu dotarły wnioski pokontrolne, w których CBA zawarło swoje ustalenia. Wynikało z nich, że miasto sprzedało kilkadziesiąt atrakcyjnych mieszkań nieuprawnionym osobom. Poniosło przy tym prawie 3 mln złotych strat. Wiele z tych lokali trafiło w ręce prominentnych osób, w tym prezydenta miasta, Piotra Krzystka. Miasto nie zgadza się z zarzutami CBA. Twierdzi, że prawo nie zostało w żaden sposób złamane.

- Wystąpiliśmy do przewodniczącego rady miasta o ujawnienie wszystkich wyników kontroli, które były przeprowadzane w urzędzie - dodaje Tomasz Hinc. - Chcemy poznać także odpowiedź prezydenta na zarzuty zawarte w dokumencie CBA.

Czekają na prezydenta

Pełnej jawności domaga się także klub Lewicy i Demokratów. Napisał w tej sprawie list do prezydenta.

- Uważamy, że prezydent powinien w tej sprawie zabrać głos, a nie wyręczać się swoim zastępcą - mówi Piotr Kęsik z LiD. - Nie tylko dlatego, że jego nazwisko pojawia się w raporcie, ale dlatego, że jest prezydentem miasta.

W mało komfortowej sytuacji jest zaplecze polityczne prezydenta Piotra Krzystka, klub Platformy Obywatelskiej. Radni tego ugrupowania także zostali zaskoczeni informacjami medialnymi.

- Wiedzieliśmy, że toczy się kontrola CBA, ale jej wyników nie znaliśmy - przyznaje Paweł Gzyl. - Chcemy oczywiście poznać raport, na pewno będziemy o nim rozmawiać na posiedzeniu klubu. Sprawa na pewno zostanie poruszona na sesji, 25 lutego.