MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Będą dodatkowe miejsca dla gimnazjalistów (posłuchaj)

Rozmawiała Monika Stefanek
Marcin Bielecki
Rozmowa z Lidią Rogaś, dyrektor Wydziału Oświaty Urzędu Miasta.

- Jak miasto zamierza pomóc poszkodowanym gimnazjalistom, którzy nie omówili na czas lektur, które pojawiły się na egzaminie gimnazjalnym?
- Przede wszystkim gimnazjaliści muszą złożyć podanie w systemie elektronicznej rekrutacji. Dzięki temu zdobędziemy ich dane dotyczące m.in. ocen na świadectwie i wyniku z części matematyczno-przyrodniczej, którą pisali na takich samych zasadach, jak pozostali uczniowie. W części humanistycznej nie będziemy brać pod uwagę 16 pkt., które gimnazjaliści mogli uzyskać odpowiadając na pytania dotyczące lektur. Pozostałe 34 punkty będą zaś traktowane jako 100 procent możliwych do zdobycia (w sumie na części humanistycznej można było zdobyć 50 pkt. - przyp. red.).

- W jaki sposób pomoże to w rekrutacji uczniów do wybranych przez nich szkół ponadgimnazjalnych?
- Każde z podań poszkodowanych gimnazjalistów będzie rozpatrywane indywidualnie, a nie przez system komputerowy. Miasto utworzy dla tych uczniów po dwa dodatkowe miejsca w każdej klasie we wszystkich typach szkół. Znamy już wybory gimnazjalistów i są one naprawdę bardzo różne. Są uczniowie, którzy wybierają się do dobrych liceów, ale są też tacy, którzy chcą kontynuować naukę w technikum lub szkole zawodowej. Podania będą rozpatrywane wspólnie z dyrektorami gimnazjów, którzy znają możliwości swoich uczniów.

- Jakie będą konsekwencje za to, że około stu gimnazjalistów w Szczecinie nie miało równych szans na egzaminie?
- Trudno teraz mówić o tym, kto ponosi winę za to, że niektóre klasy nie omówiły na czas lektur. Najpierw chcemy zająć się uczniami, a potem szukaniem winnych. Na pewno nie zadziałał nadzór pedagogiczny w tych szkołach, planowanie pracy nauczyciela i brak kontroli śródrocznej. W kuratorium oświaty trwa opracowywanie raportu, który ma odpowiedzieć na pytanie, kto jest winien. Na jego podstawie wyciągane będą konsekwencje, choć trudno w tej chwili mówić jakie i wobec kogo. O wszystkim zdecyduje kurator.

- Nauczyciele tłumaczą się jednak, że w przepisach nie jest określone, do kiedy mają omówić z uczniami lektury.
- Terminu określonego rzeczywiście nie ma, jednak egzamin gimnazjalny opiera się na podstawie programowej, do której te i inne lektury należą. Materiał trzeba tak rozplanować, aby podstawę na lekcjach zrealizować. Mam nadzieję, że tegoroczna sytuacja będzie przestrogą, że podstawy programowej nie można zostawiać na ostatnią chwilę tylko realizować ją na czas.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński