23 marca przypadała 448 urodzin Eilharda Lubinusa, sławnego matematyka, geografa, filologa i teologa związanego z dziejami Księstwa Pomorskiego. Dziełem jego życia, które możemy podziwiać do dzisiaj, jest Wielka mapa Księstwa Pomorskiego. Mapa Eilhardusa Lubinusa jest nie tylko dokładna, ale zachwyca przy tym kunsztem wykonania: zobaczymy na niej drzewa genealogiczne rodu książęcego i szlachty, możemy podziwiać potwory morskie, żaglowce, a także herby szlachty pomorskiej.
- Lubinus, a właściwie Eilert Lübben był człowiekiem renesansu o wielu zainteresowaniach: był nie tylko kartografem, ale także matematykiem, poetą i teologiem - mówi prof. Radosław Gaziń-ski, historyk z Uniwersytetu Szczecińskiego. - Ukończył studia w Rostocku. Zlecenie na wykonanie mapy księstwa pomorskiego otrzymał od księcia Filipa II, który oglądał mapę Rugii, także autorstwa Lubinusa.
Mapa Pomorza miała być załącznikiem do kroniki upamiętniającej dynastię Gryfitów i dzieje Pomorza. Kronika nie powstała, mapa na szczęście tak.
Jeździł i dokonywał pomiary
Lubinus rozpoczął pracę w 1611 roku.
- Przy dokonywaniu pomiarów posługiwał się prymitywnymi z dzisiejszego punktu widzenia przyrządami - wyjaśnia Radosław Gaziński. - Była to laska Św. Jakuba, dzięki której można było zmierzyć wysokość niedostępnych miejsc oraz odległość do nich, astrolabium, które służyło do odczytywania pozycji z gwiazd oraz kwadrat geometryczny, który służył do pomiaru kątów i wysokości.
Lubinus dwukrotnie wybrał się w podróż, zjeździł teren całego księstwa pomorskiego, najpierw na zachód od Odry, następnie jego wschodnią część. W ciągu zaledwie 54 dni Lubinus objechał 152 miejscowości i przebył około 1500 kilometrów. W czasie objazdu wykonywał liczne rysunki, notatki, wyliczenia. Następnie w 1617 roku wyruszył ponownie w podróż, żeby dokonać korekty swoich pomiarów.
Miedziany ryt
Ostatecznie na przełomie 1617 i 1618 roku mapa była gotowa. W końcu 1617 roku podjęto się prac miedziorytniczych. Wykonywał je Nikolaus Geelkercken, sztycharz zatrudniony w oficynie Jodocusa Hondiusa II w Amsterdamie. Każda z 12 płyt, na których wyryto mapę, ważyła 6 funtów. Niestety Filip II zmarł 3 lutego 1618 roku, nie doczekawszy wydania dzieła, któremu patronował. Pierwszy nakład wynosił zaledwie 20-30 egzemplarzy. Mierzyła 1,25 m x 2,21 m i przedstawiała Pomorze w skali 1:235000.
- Była ona wybitnym osiągnięciem kartograficznym, najdokładniejszą mapą w Niemczech, do jej stworzenia wykorzystano wszystkie wówczas dostępne osiągnięcia kartografii - opowiada prof. Gaziński.
Obok mapy znalazły się ciekawe elementy, podnoszące jej wartość artystyczną i historyczną. Możemy podziwiać widoki miast i miejscowości pomorskich. Malarz Johann Wolfart wykonując panoramy: Szczecina, Stargardu Szczecińskiego, Słupska, Trzebiatowa, Gryfic, Gartz, Sławna, Białogardu, Kamienia Pomorskiego, Wolina, Pyrzyc, Goleniowa, Dąbia, Szczecinka, Lęborka, Kołobrzegu, Koszalina, Darłowa i Bytowa.
Opieszałość szlachty
Wokół mapy umieszczono także herby szlachty.
- Niektóre pola pozostały także puste, wynikało to stąd, że nie wszystkie rody dostarczyły na czas swoje herby - wyjaśnia profesor Gaziński. Ostatecznie nie udało się ustalić aż 22 z nich. Część natomiast zaczerpnięto z herbarza Conradiego. To nie wszystko, na mapie są także dwa drzewa genealogiczne.
Pierwsze przedstawia dynastię Gryfitów począwszy od księcia Warcisława I, łącznie z ich wizerunkami. Drugie to wywód genealogiczny rodu książąt rugijskich, których posiadłości zostały włączone do Pomorza.
- Uwagę zwraca także dziesięciopolowy herb Pomorza otoczony wizerunkami książąt współczesnych Lubinusowi, a więc Filipa II, Filipa Juliusza - książę wołogoski, Franciszka I, Ulryka i Bogusława XIV, na dole znalazły się herby ziem wchodzących w skład księstwa. Poniżej, po obu stronach mapy, autor podał na siedmiu tablicach krótki geograficzno historyczno - gospodarczy opis Pomorza w języku łacińskim. Po lewej stronie, przy ostatniej wewnętrznej tablicy E. Lubinus umieścił swój portret i przyrządy miernicze, którymi posługiwał się w pracy kartograficznej.
Ale to nie wszystkie ciekawostki. Lubinus umieścił na mapie nie tylko lasy, wzgórza, miasta ale tak drobne obiekty jak karczmy i wiatraki. Nie zabrakło wręcz bajecznego stwora morskiego.
- Morze wyrzucało na brzeg morski wieloryby, które jak widać przedstawiano także na mapach, zachwyt budzą też żaglowce na morzu pod banderą holenderską - opowiada Gaziński.
Co widać w Szczecinie?
Na mapie znajduje się także panorama Szczecina. Możemy na niej zobaczyć obiekty, które do dziś są charakterystyczne dla Starego Miasta.
- Uważny obserwator dostrzeże Basztę Panieńską, na Dolnym Mieście widać ratusz, zamek książęcy - opowiada historyk. - Poza murami miejskimi wznosi się kościół Świętych Piotra i Pawła. Kościół Św. Jakuba wyróżnia się wyniosłą wieżą. Na panoramie są także widoczne dwie świątynie, które nie dotrwały do naszych czasów, a więc kościół Św. Mikołaja obok ratusza oraz kościół mariacki pomiędzy kościołem Piotra i Pawła a katedrą.
Lubinus zmarł w Rostocku 2 czerwca 1621 roku, gdzie został pochowany w kościele św. Jakuba. Z płyt wybito kilkadziesiąt egzemplarzy mapy, około pięćdziesiąt sztuk. Płyty zaginęły w czasie wojny trzydziestoletniej (1618-1648).
Do ich przypadkowego odnalezienia w połowie XVIII wieku. W Hamburgu ponownie odbito kilkadziesiąt egzemplarzy. W czasie wojny siedmioletniej tablice zaginęły, nie zostały odnalezione do dnia dzisiejszego. Kolejne odbitki tym razem w formie faksymilowej wydano w 1926 roku. Podobnie jak wydania wcześniejsze tak i to przetrwało w nielicznych egzemplarzach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?