Mieszkańcy budynków przy ul. Na Grobli od kilku miesięcy proszą o zbudowanie progów zwalniających. "Głos" pisał o tym kilkanaście dni temu.
Mieszkańcy wystąpili do miasta z wnioskiem o zamontowanie progów. Chcieli, by miasto wyłożyło pieniądze na 4 progi. Ich zdaniem, to jedyny sposób na pohamowanie rajdowych zapędów kierowców, którzy za nic mają bezpieczeństwo pieszych.
Stanisław Kazimierski, naczelnik wydziału inżyniera miasta twierdził, że montaż aż tylu progów na tej ulicy jest niepotrzebny. Mówił, że dwa wystarczą w zupełności. Zgodnie z procedurami o opinię poproszono stargardzką policję. Ta wniosek miasta zaopiniowała negatywnie.
Mimo to do starostwa poszedł wniosek o wydanie zgody na montaż dwóch progów. Jan Rodźko, dyrektor wydziału infrastruktury technicznej i komunikacji od początku odnosił się do tego pomysłu dość sceptycznie.
- Ta ulica jest bardzo długa - mówi. - Dlatego dwa progi nie rozwiążą problemu. Mogą nawet być niebezpieczne. Kierowcy i tak będą się pomiędzy nimi rozpędzać. Naszym zdaniem trzeba na tej ulicy zrobić albo 4 progi albo wcale. Do urzędu miejskiego wysłaliśmy stosowne pismo, żeby sprawę rozpatrzono jeszcze raz.
Korespondencja, zgodnie z zapewnieniem Jana Rodźki wysłana kilka dni temu, do miejskich urzędników jeszcze nie dotarła.
- Czekamy na odpowiedź. Jeżeli opinia starostwa będzie mówiła o zamontowaniu czterech progów to będziemy musieli jeszcze raz rozpatrzyć wniosek mieszkańców i na pewno znajdziemy jakieś rozsądne rozwiązanie - obiecuje Stanisław Kazimierski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?