MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Afera śmieciowa przy targowisku

Wioletta Mordasiewicz, 27 września 2006 r.
Mieszkańcy kilku bloków przy ul. Piłsudskiego mają dość bałaganu panującego na ich podwórku.
Mieszkańcy kilku bloków przy ul. Piłsudskiego mają dość bałaganu panującego na ich podwórku. Wioletta Mordasiewicz
Mieszkańcom bloków przy ul. Piłsudskiego ktoś podrzuca odpady do ich kontenera. Mają tego dość. Na tle śmieci dochodzi do awantur. Stargardzianie domagają się od zarządcy postawienia osłony śmietnikowej zamykanej na klucz.

Sporny kontener na odpady stoi na podwórku między ulicami Reja i Piłsudskiego. Powinien służyć jedynie mieszkańcom kilku bloków z ul. Piłsudskiego oraz jednego z ul. Reja 12. Tymczasem w praktyce korzystają z niego wszyscy wokół.

- Lokatorom pobliskich bloków nie chce się iść do swoich śmietników, bo bliżej im do naszego - skarży się pan Andrzej, mieszkaniec budynku nr 27. - Idąc na targowisko, przy okazji zabierają z domów worki i wrzucają je do naszego pojemnika. Poza tym, osoby handlujące na rynku oraz właściciele sklepów przy ul. Reja też w ten sposób pozbywają się różnych kartonów i opakowań. A kto za to płaci? Oczywiście my!

Muszą dopłacać

Mieszkańcy są zbulwersowani, bo niedawno otrzymali od zarządcy wezwania do zapłaty za wywóz śmieci.

- Co miesiąc płacimy ok. 30 zł, a teraz każdy z nas ma dopłacić po około 100 zł - żalą się panie Elżbieta i Czesława, lokatorki z pobliskiego budynku. - A przecież to nie my produkujemy aż tyle śmieci. Zgłaszaliśmy tę sprawę w Stargardzkim Towarzystwie Budownictwa Społecznego. Ale nikt nie reaguje na nasze prośby.
Lokatorzy z ul. Piłsudskiego mają duże zastrzeżenia do sposobu opróżniania kontenera przez Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej.

- Własnymi siłami równaliśmy nawierzchnię przy pojemniku - opowiada pan Andrzej. - Ekipy MPGK jednak na to nie zważają. Ciągną kontener po ziemi. Powstają rowy. Poza tym, na jego dnie są przyklejone odpady sprzed kilku miesięcy. Żadnemu pracownikowi nie przyjdzie do głowy, żeby je wybrać łopatą. Smród jest niesamowity. Nikogo też nie obchodzi, że wokół kontenera jest pełno śmieci. Nawet choinka z ubiegłorocznych świąt leży do tej pory.

Śmieci pod klucz

Fetor nie jest w stanie odstraszyć amatorów pośledniej jakości trunków, którzy gromadzą się nieopodal pojemnika. Stargardzianie z ul. Piłsudskiego mają dość pijaństwa i burd pod swoimi oknami.

- Nie interesuje się tym ani policja ani straż miejska - denerwują się mieszkańcy. - Służby te nie reagują też na to, że każdy parkuje auto jak i gdzie chce. A przecież przy ul. Reja jest znak zakazujący wjazdu osobom postronnym! Każdy na naszym podwórku robi to, co mu się żywnie podoba.

Mieszkańcy bloków przy ul. Piłsudskiego twierdzą, że gdyby nie inni użytkownicy, kontener znajdujący się na podwórku wystarczyłoby opróżniać tylko 2 razy w miesiącu, a nie kilka razy w tygodniu.

- I na pewno płacilibyśmy dużo mniej niż obecnie - mówią stargardzianie. - Dlatego domagamy się, by STBS wybudował nam wiatę, którą moglibyśmy zamykać na klucz. To raz na zawsze załatwi problem z podrzucaniem nam odpadów pod sam nos.

Stargardzkie TBS zleciło strażnikom miejskim sprawdzenie, czy handlarze z rynku, a także właściciele okolicznych sklepów posiadają ważne umowy na odprowadzanie odpadów oraz czy rzeczywiście korzystają oni z cudzego pojemnika.

- Jesteśmy w trakcie ustalania tego - mówi Wiesław Dubij, komendant straży miejskiej w Stargardzie.

Pracownicy TBS-u zaprzeczają jakoby kontener był wywożony częściej niż raz w tygodniu. Twierdzą ponadto, że podrzucanie śmieci przez innych, nie ma wpływu na wysokość opłat ponoszonych przez mieszkańców.

- Za wywóz śmieci mieszkańcy są rozliczani ryczałtem - wyjaśnia Czesław Lewandowski, kierownik Rejonu Eksploatacji Budynków nr 3 w STBS-ie. - Po zestawieniu wszystkich zaliczek, niektórzy lokatorzy musieli dopłacać, bo wpłacone przez nich kwoty były zbyt niskie. Ale byli tacy, którzy mieli nadpłaty.

Duży kontener zniknie

Po interwencji mieszkańców zarządca zapowiedział likwidację dużego kontenera wspólnego dla kilku budynków. Ma być zastąpiony małymi pojemnikami, przy czym każda wspólnota będzie miała odrębny. Jak się okazuje, na razie budowa zamykanych na klucz osłon śmietnikowych jest niemożliwa.

- Ze względu na brak możliwości dojazdu dla specjalistycznego samochodu na to podwórze, budowa takich osłon może nastąpić dopiero po wybudowaniu drogi dojazdowej od strony ul. M. Konopnickiej - mówi Cz. Lewandowski z TBS-u. - Budowa osłony śmietnikowej może kosztować około 8 tys. zł. I zapłacą za to tamtejsze wspólnoty mieszkaniowe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński