Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Adwokat ze Szczecina przeszukany w areszcie po widzeniu z klientem. Zabrano mu ukrytą kopertę

OPRAC.:
PAP
PAP
Dawid Jaśkiewicz
Dawid Jaśkiewicz
Adwokat Mikołaj Marecki
Adwokat Mikołaj Marecki Kancelaria Karna facebook
Adwokat po widzeniu z klientem został poddany kontroli osobistej w szczecińskim Areszcie Śledczym. Zabezpieczono kopertę, którą znaleziono w jego bieliźnie – przekazał PAP zespół prasowy służby więziennej.

Jako pierwszy informację na ten temat podał Super Express. Na swojej stronie internetowej zamieścił informację, że szczeciński adwokat Mikołaj Marecki (w rozmowie z PAP zgodził się na ujawnianie pełnego nazwiska) po widzeniu ze swoim tymczasowo aresztowanym klientem próbował wynieść listy od niego.

Do sytuacji w Areszcie Śledczym w Szczecinie doszło 16 czerwca tego roku, o czym poinformował PAP w komunikacie zespół prasowy Centralnego Zarządu Służby Więziennej.

- W trakcie widzenia adwokata z osadzonym, obecny przy widzeniu funkcjonariusz zwrócił uwagę na podejrzane zachowanie wyżej wymienionych. W toku prowadzonych czynności, dokonano kontroli osobistej adwokata, podczas której w bieliźnie adwokata znaleziono zamkniętą kopertę. Przedmiot natychmiast zabezpieczono. O zaistniałej sytuacji powiadomiono Okręgową Radę Adwokacką w Szczecinie, Prokuraturę Okręgową w Szczecinie, a także organ dysponujący, do którego pozostaje osadzony – przekazano w komunikacie.

W publikacji Super Expressu, w cytacie z komunikatu rzeczniczki prasowej Centralnego Zarządu Służby Więziennej Łucji Darbah-Kopczyńskiej pojawiła się informacja, że podczas kontroli osobistej adwokata doszło do "ujawnienia przedmiotów niedozwolonych, były to grypsy schowane w bieliźnie prawdopodobnie przekazane w trakcie realizowania widzenia ww. osoby z osadzonym na terenie Aresztu Śledczego w Szczecinie".

- Sytuacja w Areszcie Śledczym faktycznie miała miejsce. Uważam, że nastąpiło naruszenie prawa do obrony mojego klienta. Zaprzeczam temu, abym wynosił jakiekolwiek grypsy. Jedyne, co posiadałem, to była koperta z notatkami mojego klienta, która była zamknięta, nieopisana – powiedział w rozmowie z PAP mec. Mikołaj Marecki.

Dodał, że gdy wchodził do aresztu, usiłowano przeszukać akta, które miał przy sobie. Dlatego, jak powiedział, kopertę od klienta ukrył w innym miejscu, aby zapoznać się z treścią jego notatek po wyjściu z aresztu. Po kontroli osobistej przeprowadzonej po widzeniu z klientem, jak zaznaczył, dokonano także przeszukania akt.

- A więc także złamano tajemnicę obrończą. Wystąpiłem do prokuratury z oficjalnym pismem o zwrot koperty, zażądałem tego, aby nikt się z nią nie zapoznawał, gdyż są tam zawarte tajemnice obrończe, zażądałem też zabezpieczenia monitoringów na okoliczność tego, iż naruszono prawo do obrony mojego klienta – mówił adwokat.

- Jakikolwiek komentarz, że wynosiłem grypsy, jest absolutnie nieprawdziwy – podkreślił.

Zaznaczył, że obrońca i jego klient mają prawo do tego, aby wymieniać się notatkami. Dodał, że sytuacja ta jest raczej powodem do dyskusji "na ile funkcjonariusze przekroczyli swoje uprawnienia". (PAP)

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński