1,5 miliona złotych na kulturę w Szczecinie

Po tym, jak Polska Telefonia Cyfrowa, operator sieci komórkowej Era wycofała się z finansowania w Szczecinie muzycznego wydarzenia, w budżecie miasta pozostało 1,5 mln zł. Prezydent zdecydował,
że pieniądze, które miały wesprzeć duży festiwal muzyczny, zostaną przeznaczone na lokalne
inicjatywy kulturalne. Już można się zgłaszać.

- Właśnie zbieramy projekty - mówi Robert Grabowski z Urzędu Miasta. - Jeżeli będą ciekawe, będą dobrze promować Szczecin, będą miały szanse na pieniądze. Im szybciej projekty zostaną złożone,
tym większe szanse na otrzymanie pieniędzy. Projekty będą oceniane przez komisje konkursowe.

Po wsparcie mogą sięgnąć organizacje pozarządowe, część pieniędzy to fundusze dla instytucji
kultury na projekty, które otrzymały dofinansowanie, na przykład z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Dofinansowane będą również projekty rocznicowe - Sierpień ' 80, Grudzień ' 70 oraz projekty promocyjne pod wspólną nazwą "Made in Szczecin". To oznacza wsparcie działalności lokalnych
środowisk kulturalnych, które prezentują się poza granicami miasta.

Przedstawiciele organizacji pozarządowych i stowarzyszeń nie mają zbyt dobrych doświadczeń,
jeśli chodzi o dodatkowe pieniądze. W marcu, podczas obrad komisji kultury, doszło do ostrej wymiany zdań na temat 500 tys. zł, którymi wtedy dysponowało miasto.

Twórcy mieli wtedy pretensje do urzędników, że nie zrobili otwartego konkursu na projekty kulturalne. Dlatego do nowego konkursu twórcy podchodzą sceptycznie, choć cieszą się, że w budżecie są dodatkowe pieniądze dla kultury.

- Dla organizacji pozarządowych to bardzo dobra sytuacja - mówi Andrzej Łazowski, prezes Stowarzyszenia "Czas Przestrzeń Tożsamość". - Będziemy się zastanawiać nad pomysłami. Zrobimy
burzę mózgów i przygotujemy 2-3 projekty.

Wielu szczecińskich twórców ma pomysły, których od dłuższego czasu nie można było zrealizować z powodu braku funduszy. Teraz pojawia się szansa na ich realizację. Tak było między innymi
z Baltic Neopolis Orchestra.

- Od roku mamy opracowany pomysł na festiwal - mówi Emilia Goch, menadżer BNO. - To miałby być jeden koncert w miesiącu połączony z wizualizacjami. Za każdym razem gościnnie występowałby
z nami jakiś ciekawy artysta.

Pomysł powstał po to, żeby promować muzykę kameralną wśród młodszej widowni. Skorzystamy
z tej okazji i złożymy nasz projekt.

Stowarzyszenie OFFicyna ma na koncie wiele inicjatyw, które promowały miasto poza granicami, współpracowało z uznanymi twórcami z zagranicy oraz działało na rzecz lokalnych społeczności.

Sztandarową imprezą organizowaną przez OFFicynę wspólnie z niemieckim miastem Neubranderburg
jest festiwal filmów dokumentalnych documentART.

- Mamy wiele pomysłów i jesteśmy zainteresowani udziałem w konkursie projektów, ale to zależy od wielu czynników. Między innymi od terminu ich realizacji, bo projekt zapewne trzeba będzie zrealizować do końca roku - mówi Bartosz Wójcik ze Stowarzyszenia Officyna.