Projekt pod nazwą 13 Sphere zorganizował klub 13 Muz. Przez dwa dni w potężnym namiocie pod pomnikiem Anioła Wolności odbyło się kilkadziesiąt imprez kulturalnych. Głównie koncertów muzyki elektronicznej, prezentacje filmów.
Wśród atrakcji był m.in. "Kwartet na koniec czasu" Oliviera Messiaena, jedno z najbardziej porywających dzieł w muzyce XX wieku. Były też nawiązania do historii. Zespół S-in City Tribe zaprezentował projekt "131281" opowiadający o 13 grudnia 1981 r.
Impreza cieszyła się sporym zainteresowaniem mieszkańców. Zgodnie z obietnicami organizatorów, piwa nie sprzedawano. Większość naszych rozmówców chwaliła wybór miejsca imprezy.
- To było kulturalne wydarzenie. A takich mało w Szczecinie. Były nawiązania do historii. Na pewno to miejsce nie zostało sprofanowane - mówił Tadeusz Kornel, nauczyciel ze Szczecina.
Podobnie uważa Maria Jasnowska, ekonomistka: - Gdyby zorganizowano tu pokaz mody, albo występy półnagich mężczyzn, to pewnie byłoby to niesmaczne. Ale to była naprawdę kulturalna impreza. Choć, jak na mój gust, za dużo elektronicznej muzyki - uważa.
Inne zdanie mieli starsi mieszkańcy miasta. Niektórzy z nich szybko wyszli z namiotu słysząc elektroniczne dźwięki syntezatorów. Jednym z nich był Wiesław Malecki, emeryt ze Szczecina: - Ten plac i ten pomnik to symbol ofiar dawnego systemu. Nic, co nie jest związane z historią tego miasta, nie powinno się tu odbywać - powiedział.
Imprezy broni Rafał Roguszka, dyrektor Klubu 13 Muz. - To nie miała być dyskoteka, jak niektórzy straszyli. Muzyka, która pojawiła się w namiocie, była stonowana.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?