MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zniszczona ulica Bema

Grzegorz Drążek
Na ulicy Bema w Stargardzie nie da się normalnie jeździć. Z dnia na dzień nawierzchnia drogi jest coraz bardziej zniszczona.
Na ulicy Bema w Stargardzie nie da się normalnie jeździć. Z dnia na dzień nawierzchnia drogi jest coraz bardziej zniszczona. Grzegorz Drążek
Ulicą Bema nie da się jeździć. Nawierzchnia jest tam tak zniszczona, że kierowcy muszą się solidnie namęczyć, żeby nie zjechać z pasa ruchu.

Ulica Bema, razem z ul. Szczecińską, Bogusława IV, Popiela i Bydgoską, to część drogi krajowej numer 10. Codziennie przejeżdża tamtędy kilkanaście tysięcy pojazdów, w tym tych ciężarowych.

Coraz gorzej

W ubiegłym roku Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad znalazła pieniądze na dokończenie remontu ul. Bydgoskiej i zrobienie nowej nawierzchni na ul. Popiela. Remontu nie doczekały się ul. Szczecińska i Bema. A to tam kierowcy natrafią na najbardziej zniszczoną nawierzchnię w mieście.

- Na ulicy Szczecińskiej jest fatalnie, ale na ulicy Bema to już całkowita klapa - mówią stargardzcy kierowcy. - Tam nie da się jeździć. Tylko czekać jak będą tam kolizje. Nierówności są tak duże, że trudno utrzymać auto.

Zarządca tej drogi przyznaje, że problem na ulicy Bema jest duży.
- Niestety, rzeczywiście może być tak, że stan techniczny ulicy Bema jest teraz najgorszy w mieście - mówi Jerzy Grzesiak, kierownik stargardzkiego rejonu Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. - Najpierw nawierzchnia się pofałdowała i tamtejsi mieszkańcy zaczęli protestować, że nie mogą normalnie wjechać na posesje. Żeby im to ułatwić sfrezowaliśmy nawierzchnię do warstwy podbudowy. Niestety, przy takiej pogodzie jak jest ostatnio ta warstwa nie wytrzymuje i się psuje.

Łatanie nic nie daje

Zarządca drogi chciałby, żeby remont zarówno ulicy Bema, jak i Szczecińskiej znalazł się w planach GDDKiA na ten rok. Decyzja ma zapaść pod koniec marca.

- Jeżeli jednak nie będą przyznane pieniądze na generalny remont tych nawierzchni, to wtedy pozostanie nam znaleźć pieniądze na solidniejsze połatanie tej nawierzchni - mówi Jerzy Grzesiak. - Byłoby zrobione w maju. Ale mam nadzieję, że uda się tam zrobić generalny remont.

Kierowcy apelują o remont całej nawierzchni, a nie łatanie poszczególnych dziur.
- W tym tygodniu, jak śnieg zaczął się roztapiać, na ulicy Bema łatano dziury - mówi stargardzianin. - To chyba nie jest najlepsze rozwiązanie, żeby łatać je kiedy deszcz pada i jeszcze jest trochę śniegu. Przecież to wszystko popęka, ta woda od wewnątrz rozwali asfalt.

Zarządca drogi tłumaczy, że przy obecnym stanie nawierzchni na ulicy Bema nie można odkładać w czasie łatania dziur.
- Chyba nikt nie chciałby w te dziury wpadać - pyta Jerzy Grzesiak. - Pogoda nie jest najlepsza na tego typu prace, ale te dziury trzeba likwidować. Nie można czekać aż cała ulica będzie podziurawiona.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński