W Pogoni zadebiutował jesienią 2004 roku. Ale jaki był to debiut! W meczu z Lechem Poznań zdobył bramkę, a jedną wypracował. Głównie dzięki jego grze Pogoń wygrała 3:1. Poprzednia jesień była bardzo udana dla Urugwajczyka. Zdobył w sumie 4 gole. Wspaniale wykonywał rzuty wolne, siejąc postrach wśród polskich bramkarzy. Bez wątpienia był najlepszym zawodnikiem szczecińskiego beniaminka, którego od razu dostrzeżono w całym kraju. W sumie w sezonie 2004/05 strzelił 6 goli w 16 meczach. Jesienią skuteczność miał podobną - 5 bramek w 15 spotkaniach.
- Szczecin to piękne miasto, które było dla mnie bardzo przyjazne. O samych Polakach ciężko mi mówić, bo nie poznałem na tyle dobrze języka, by się z mieszkańcami Szczecina porozumiewać - tak Claudio Milar mówił o Szczecinie i jego mieszkańcach. - Nie spotkało mnie tutaj nic złego, mieszkało mi się dobrze, spokojnie. Ludzie byli wobec mnie mili.
Milar jednak nie do końca dobrze czuł się w Europie. Jego żona, która została w Brazylii miała poważne problemy z donoszeniem ciąży.
Więcej w papierowym wydaniu "Głosu".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?