W pierwszym etapie załoga Daru Szczecina zdobyła II miejsce w klasie C w The Tall Ships’ Races na etapie Aalborg – Fredrikstad. Dar Szczecina od samego startu nie opuszczał pozycji lidera. W drugim etapie rozwinął żagle i dopłynął do mety jako pierwszy. Ze względu na złe warunki pogodowe wyścig został zakończony nieco wcześniej.
W rejsie w obu etapach wzięło udział 18. członków załogi. Zmagania na Morzu Północnym nie były łatwe, ale wszyscy są zadowoleni.
- Najgorsza była choroba morska - mówi Jakub Glura, uczestnik rejsu - Mimo że po kilku dniach udało mi się zaaklimatyzować, innym było ciężej. Ale radziliśmy sobie i nie przeszkadzało nam to w wykonywaniu naszej pracy na pokładzie. Najlepsze sposoby na chorobę morską to patrzenie w horyzont i rzucie imbiru kandyzowanego.
- Trzeci oficer ma ciężko, bo jest dużo wstawania w nocy - mówi Jakub Kupś. - Cokolwiek się dzieje z łódką, z żaglami, trzeci powinien być obecny. Nawet jak się skończyło wachtę, to po pół godzinie może być alarm: do żagli i działo się. Fale pryskały i można było się szybko obudzić. Nocne wstawanie do alarmu to najtrudniejsza rzecz.
Nad załogą czuwał kapitan Wojciech Maleika.
- Jakby nie dawali sobie rady, to nie zajęliby tak dobrego miejsca, więc jestem z nich zadowolony - mówi kpt. Wojciech Maleika. - Najważniejsze , że o ni się cieszą.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?