Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Za rok zmarłych chować mamy już na Bronowickiej

Anna Miszczyk [email protected]
Tak dziś wygląda cmentarz przy Bronowickiej. Dlatego do czasu zakończenia budowy pierwszej części tej nekropolii pochówki będą się obywały na Cmentarzu Centralnym.
Tak dziś wygląda cmentarz przy Bronowickiej. Dlatego do czasu zakończenia budowy pierwszej części tej nekropolii pochówki będą się obywały na Cmentarzu Centralnym. Fot. Marcin Bielecki
Miejsc na tradycyjne pochówki na Cmentarzu Centralnym starczy nam tylko na ponad rok. Cała nadzieja w cmentarzu przy ulicy Bronowickiej i rozwoju kremacji. Władze zapewniają nas, że opóźnienia nie będzie.

Pod koniec marca poznamy firmę, która ma wybudować pierwszą część cmentarza przy ul. Bronowickiej. Zagospodarowane będzie ponad 18 hektarów. Za 32,5 mln zł ma tutaj powstać 12 471 miejsc na pochówki tradycyjne, 9576 grobów ziemnych urnowych oraz 4476 nisz w ścianach urnowych.

- Pierwsze pochówki będą mogły się tutaj odbywać najpóźniej w przyszłym roku - mówi Monika Bąk z Zakładu Usług Komunalnych.

Do tego czasu zmarli chowani będą na Cmentarzu Centralnym, m.in. na kwaterze 36 (od ul. Mieszka I). Teren trzeba jednak do tego jeszcze przystosować. Na działce przy wiatraku będzie około 400 miejsc. Dodatkowych około 800 powstanie na działce nr 11, którą ZUK ma przejąć od Agencji Nieruchomości, a około 200 miejsc - przy kwaterze 117. Ten ostatni teren ZUK przejął od Agencji Mienia Wojskowego.

- W sumie jest to zabezpieczenie na ponad 12 miesięcy - mówi Monika Bąk.

W Zdrojach nie ma wolnych miejsc

Szczecinianie chowani są też na cmentarzu w Dąbiu przy ul. Goleniowskiej. Rocznie jest tutaj około 260 pochówków. Dla porównania na cmentarzu przy ulicy Uczniowskiej w Płoni - ok. 20 pochówków, a przy ul. Urodzajnej w Wielgowie - 35. Za to na cmentarzu przy ul. Poległych w Zdrojach od kilku lat nie sprzedaje się miejsc pod bieżące pochówki.

- Zmarli chowani są tylko w miejsca wolne, tj. do wcześniej zakupionych kwater rodzinnych i w groby, którym upłynęło 20 lat - informuje Monika Bąk.

Więcej zwolenników

Cmentarz Centralny

- spoczywa tutaj około 150 tys. ludzi. W 2000 r. pochowano 3483 osoby, w 2009 r.- 3897.
- zakup miejsca - 600 zł
- opłata na 20 lat - 200 zł
- ściana urnowa - 4 tys. zł
- wpust do ziemi urny - 3650 zł
- dochowanie urny do grobu - 200 zł
- kremacja: mieszkaniec Szczecina - 590 zł, osoba
spoza Szczecina - 650 zł, dzieci oraz na zlecenie MOPR 300 zł

W Szczecinie, tak jak i na wielu cmentarzach w Polsce brakuje miejsc pod tradycyjne pochówki.

- Stan taki ma istotny wpływ na rozwój kremacji i na decyzje wielu administratorów myślących o przedłużeniu pochówków na swoich nekropoliach - mówi Monika Bąk. - Szukając rozwiązań coraz częściej, na ogół w dużych miastach, budowane są krematoria (w Polsce działa ich obecnie 11). Jak pokazują badania, im społeczeństwo bardziej wykształcone i im większa aglomeracja, tym więcej zwolenników kremacji.

Prochy po kremacji mogą być dochowane do każdego grobu rodzinnego lub pojedynczego, bez względu na czas jego założenia. Urnę można pochować do typowych grobów urnowych (murowane, ziemne-wielournowe np. murki), do nisz w ścianach i w kolumbariach oraz do Ogrodów Pamięci.

Krematorium - to się źle kojarzy

Kremacje

- 2005 rok - 559 osób
- 2006 rok - 964 osób
- 2007 rok - 1195 osób
- 2008 rok - 1435 osób
- 2009 rok (do 30 czerwca)
- 776 osób

Palenie zwłok to zwyczaj obecny już u dawnych Słowian, Greków i Rzymian. Zrodził się z przekonania o oczyszczającej i wyzwalającej sile ognia.

- Większość Polaków kojarzy jednak kremację z dramatem II wojny światowej i akcjami palenia ciał w celu zatarcia śladów masowego ludobójstwa. Hitlerowskie obozy zagłady nadal wywołują wśród wielu osób złe wspomnienia, które kojarzą się często z krematoriami. Z tych to przyczyn kremacja będzie miała zarówno swoich zwolenników jak i przeciwników, chociaż spopielanie ciała ludzkiego nie sprzeciwia się żadnemu dogmatowi, żadnej prawdzie wiary - mówi Monika Bąk. - Pan Bóg sam powiedział: "wrócisz do ziemi, z którejś wzięty, boś jest prochem i w proch się obrócisz". Przypomina o tym Kościół katolicki w każdą środę popielcową, posypując głowy wiernych popiołem.

Pokonano bariery

Jeszcze na początku lat dziewięćdziesiątych zainteresowanie kremacją w Szczecinie było niewielkie.

- Stąd też ówczesna decyzja o rezygnacji z odbudowy krematorium (poprzednie krematorium funkcjonowało od 1925 r. do 1944 roku) podczas kompleksowego remontu kaplicy, który zakończył się dopiero w 1994 r. - mówi Monika Bąk.

Krematorium uruchomiono dopiero w 2005 r. Dziś statystyki pokazują wyraźnie, że zainteresowanie kremacją wzrasta.

- Moim zdaniem, pokonano bariery wynikające z przeszłości - mówi Monika Bąk. - Z całą pewnością brak miejsc pod tradycyjne pochówki, stanowisko kościoła i ekonomia nie były bez znaczenia w pokonaniu tych uprzedzeń związanych z kremacją. Pochówek urnowy, oprócz tego, że jest tańszy od tradycyjnego, umożliwia dochowanie urny do istniejącego grobu lub kwatery rodzinnej. Tańsze są też koszty utrzymania i pielęgnacji mogiły i opłat prolongacyjnych. Daje to też możliwość pochówku w jednym miejscu kilku osób.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński