List zarządu regionu PiS o poparcie dla Lubińskiej otrzymała Platforma Obywatelska, Liga Polskich Rodzin, Samoobrona i NSZZ Solidarność.
- To jest jedyna szansa na zbudowanie alternatywy dla chorego układu rządzącego w większości miast i gmin oraz powiatów naszego regionu - mówi Joachim Brudziński, lider PiS w województwie.- Fatalne wyniki gospodarcze, wysokie bezrobocie, korupcja, to wiąże się z rządami tej grupy politycznej, której ojcem chrzestnym jest Jacek Piechota.
Jedyną osobą, która może skutecznie rywalizować z Jackiem Piechotą w wyborach prezydenckich jest prof. Teresa Lubińska. Ona sama - jak powiedziała wczoraj w Polskim Radiu Szczecin - jeszcze nie podjęła decyzji o starcie.
Bez entuzjazmu
- To jest bardzo trudna dla Platformy kandydatura, być może nawet niemożliwa - mówi Sławomir Nitras, szef Platformy w Szczecinie. - Niekorzystny jest także styl jej zgłoszenia. Najpierw powinniśmy uzgodnić wspólnego kandydata, a dopiero potem ogłaszać jego nazwisko. To było niemądre pismo.
Platforma twierdzi, że dużym nietaktem była propozycja siadania do rozmów o poparciu prof. Lubińskiej z Samoobroną. Nie wyklucza jednak podjęcia negocjacji z PiS.
- Do rozmów z PiS przystąpimy, ale nie przesądzamy jej wyników - zastrzega Mateusz Piskorski, szef Samoobrony w Szczecinie. - Dla naszej partii prof. Lubińska to nienajlepsza kandydatura. Chcielibyśmy poznać najpierw jej program rozwoju miasta i wyjaśnić sprawę listu do dyrekcji Ikei, by nie inwestowała w naszym regionie.
Piskorski twierdzi, że list Prawa i Sprawiedliwości to element marketingu politycznego. Ma nadzieję, że PiS zaproponuje innego kandydata.
- PiS wyjmuje jakiegoś kandydata jak królika z kapelusza - denerwuje się Rafał Wiechecki, przewodniczący LPR w naszym mieście. - Nie wykluczamy takiego wariantu, ale nie dopuścimy, by jakaś partia wysyłała oświadczenia z jedynym słusznym rozwiązaniem.
Długoborski przeciw
Jacek Piechota, który jako pierwszy zadeklarował start w wyborach prezydenckich, wczoraj tłumaczył dziennikarzom, w jaki sposób uzyskał poparcie swojej partii jako kandydat na prezydenta.
- Najpierw sam podjąłem decyzję o starcie, a dopiero potem zapytałem o poparcie - opowiadał Jacek Piechota. - Zarząd podjął decyzję jednomyślnie. Podobnie poparły mnie inne ugrupowania.
Taki sposób wyłaniania kandydata na prezydenta spotkał się z dużym sprzeciwem Wojciecha Długoborskiego, który chciał prawyborów w partii.
- Uważam, że powinniśmy się zmierzyć jak równy z równym - mówi Wojciech Długoborski. - Jeżeli partia wybrałaby Jacka Piechotę, stanąłbym za nim murem. Żałuję że nie stać było go na takie przyzwoite zachowanie. Moja kandydatura w ogólne nie była brana pod uwagę, bo... jak powiedział przewodniczący, Jędrzej Wijas, nie jestem członkiem szczecińskiej organizacji SLD.
Wojciech Długoborski zastanawia się nad samodzielnym startem w wyborach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?