Niemiecki pociąg w tej chwili kończy bieg zaledwie kilkanaście metrów od granicy państwa. Potem będzie przejeżdżał granicę i wjeżdżał około 1,5 km w głąb Świnoujścia. Tory będą biec wzdłuż ulicy Wojska Polskiego. Stacja kolejowa stanie przy skrzyżowaniu ulicy Wojska Polskiego i 11 Listopada.
Wyjątkowa zgodność
Wczoraj świnoujscy radni jednogłośnie zaakceptowali projekt umowy pomiędzy miastem a niemiecką spółką UBB na 30-letnią dzierżawę ziemi, po której biec mają tory. Taka zgodność radnych to w Świnoujściu prawdziwy ewenement.
Po upływie 30 lat umowa dzierżawy zmieniona będzie na czas nieokreślony. Obie strony będą mogły ją rozwiązać z zachowaniem 9-miesięcznego okresu wypowiedzenia.
Za 57034 metrów kwadratowych terenu Niemcy będą płacić miastu rocznie 20 tys. złotych przez cały okres dzierżawy. Kwota będzie co roku waloryzowana o średni wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych podawany przez GUS.
Koszty budowy i późniejszego utrzymania linii pokrywać będzie niemiecka spółka UBB. Jedynym wkładem miasta będzie oddanie jej w dzierżawę ziemi. Do czerwca UBB będzie już wiedziała, czy na wybudowanie całej infrastruktury związane z przedłużeniem linii dostanie dofinansowanie z Unii Europejskiej. Na samą budowę Niemcy ogłoszą przetarg, w którym będą mogły wziąć udział także firmy z Polski.
Konkurencja przysłała faks
Wczoraj, tuż przed rozpoczęciem sesji świnoujskich radnych, do urzędu przyszedł faks od konkurencyjnej dla UBB firmy niemieckiej OLA. Jej prezes prosił o wycofanie z obrad uchwały w sprawie wydzierżawienia terenu UBB.
- Podtrzymujemy naszą ofertę dotyczącą budowy linii kolejowej i prowadzenia ruchu pociągów ze Świnoujścia w głąb Niemiec - napisał prezes OLA.
Okazało się, że ofertę OLA złożyła już w lutym ubiegłego roku. Radni byli tym zaskoczeni, bo ani prezydent, ani jego zastępca nie mówili dotąd, że jest jakaś inna propozycja, niż UBB.
- Prezydent od razu ją odrzucił, ponieważ firma proponowała miastu wejście w spółkę, która wybuduje tory i całą infrastrukturę. Takie rozwiązanie nie jest dla nas korzystne. Nie chcemy angażować finansowo miasta w tę inwestycję - tłumaczył zastępca prezydenta Andrzej Szczodry.
Ostatecznie odrzucono propozycję OLA.
- Budowa linii kolejowej to poważna inwestycja. Gdyby tak im na niej zależało, to dziś na sesji byłby przedstawiciel tej firmy. A oni przysłali tylko faks - podsumował przewodniczący rady miasta Stanisław Bartkowiak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?