Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybory samorządowe 2018. Polityczna wojenka o fundusze unijne. Jest tak źle, czy tak dobrze?

Mariusz Parkitny
Jak minister z PiS udowadniał marszałkowi z PO, że słabo wydaje unijne pieniądze. I jak odpowiedział marszałek

Takiej politycznej wojenki dawno nie było. W jednej sali ministrowie, posłowie i samorządowcy z PiS. W drugiej marszałek województwa i kilkudziesięciu urzędników gotowych do odparcia zarzutów. W tle miliony euro.

A zaczęło się niewinnie...

PiS zaprosił dziennikarzy na dzisiejszą konferencję prasową Jerzego Kwiecińskiego, ministra inwestycji i rozwoju oraz Joachima Brudzińskiego, ministra spraw wewnętrznych i administracji.

W siedzibie PiS przy ulicy Mickiewicza stawili się też licznie posłowie partii, kandydat na prezydenta Szczecina i liderka listy PiS do sejmiku województwa. Mówił głównie min. Kwieciński. Przedstawił zagrożenia dla województwa pod rządami Platformy Obywatelskiej.

Według niego naszemu regionowi grozi utrata milionów unijnych euro, bo marszałek i jego urzędnicy nie radzą sobie z ich wydawaniem. Dodajemy, że władze województwa to koalicja PO i PSL.

Minister więc mówił:

- W ostatnich latach zachodniopomorskie rozwijało się wolniej niż reszta naszego kraju. Procesy rozwojowe były bardzo słabe i szalenie nierównomierne. Doganianie Europy w waszym regionie idzie wolniej. Możemy mówić nawet o zastoju. Poziom innowacyjności mierzony wydatkami na badania i rozwój jest czterokrotnie niższy niż średnia krajowa - wytykał politycznym przeciwnikom.

I używał bardzo poważnie brzmiących słów jak paradygmat, czy rozwój polaryzacyjno-dyfuzyjny. Zapewniał, że dzięki rządom PiS udało się nie stracić pieniędzy z poprzedniej transzy unijnej, ale teraz regionom grozi utrata 407,4 mln euro.

- W Zachodniopomorskiem zagrożone jest 97,4 mln euro - ostrzegał minister.

To m.in. efekt zbyt późno uruchamianych konkursów, zawirowań instytucjonalnych oraz długotrwałej oceny wniosków.

- My apelujemy do samorządu województwa zachodniopomorskiego, aby zintensyfikował działania, aby unijne pieniądze dobrze wydać. Jest jeszcze czas - apelował minister.

Według niego część pieniędzy unijnych (tzw. zasada N+3) wykonano na zbyt niskim poziomie. Przyznał jednocześnie, że dysponuje danymi sprzed kilku miesięcy. Później okazało się, że te dane różnią się mocno od tego co twierdzi marszałek.

- A to dobrze, że jest lepiej. Widać nasze apele o lepsze wydawanie pieniędzy poskutkowały - skomentował niezrażony minister.

Marszałek ogląda i się szykuje

Marszałek województwa Olgierd Geblewicz skorzystał z tego, że konferencja PiS była transmitowana na żywo przez telewizję. Konferencję prasowała zwołał na godzinę po konferencji PiS. Tyle, że w siedzibie urzędu marszałkowskiego przy ul. Wyszyńskiego. To też była niecodzienna konferencja. Na sali siedziało... kilkudziesięciu urzędników marszałka odpowiedzialnych za wydawanie unijnych pieniędzy. Usłyszeli, że PiS się myli.

- To co PiS ogłosił na konferencji prasowej nijak ma się do prawdy. Wydawanie pieniędzy unijnych idzie dobrze - mówił Olgierd Geblewicz.

Przyznał, że istnieje pewne zagrożenie, że części pieniędzy nie da się wykorzystać, głównie w sprawach ochrony środowiska.

- Zagrożenie jest niewielkie, ale to nie z naszej winy, tylko PiS, bo to oni wprowadzili zamieszanie na tym odcinku - mówił marszałek.

Polecamy również:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński