Wojewoda w sprawie Funduszu Odbudowy. "Mamy plany w Szczecinie, na Pomorzu Zachodnim"

- 770 mld zł może trafić do polskich rodzin, do polskiej służby zdrowia, na polskie drogi, na infrastrukturę, na inwestycje rozwojowe, na szkolnictwo polskie, ochronę środowiska, ochronę klimatu - na te wszystkie bardzo ważne sprawy. Mówimy o dużych segmentach polityki państwa, ale przecież to się przekłada w bardzo bezpośredni sposób na to, jak żyje się nam, Polakom, w naszym kraju - powiedział wojewoda zachodniopomorski Zbigniew Bogucki na konferencji prasowej zorganizowanej w środę pod Urzędem Wojewódzkim.

Wojewoda twierdzi również, że "są w Polsce środowiska polityczne, które tych pieniędzy nie chcą" i z powodów wyłącznie politycznych "chcą odebrać Polakom 770 mld zł, które to pieniądze się nam należą".

- Musi być zgoda polityczna w Polsce, żeby te środki przyjąć. Część polskiej opozycji" chce je odrzucić - dodaje Bogucki.

- Czy stać nas na to, żeby na przykład powiat myśliborski, orientacyjnie stracił ponad miliard złotych - pytał Leszek Dobrzyński, poseł PiS.

Wojewoda mówił m.in. o planach wydania tych pieniędzy w Szczecinie oraz innych powiatach na Pomorzu Zachodnim.

- Aby te plany się zrealizowały, żebyśmy nadal rozwijali się prężnie i dynamicznie, potrzebne są również środki unijne. Gdyby pieniądze unijne nie zostały przez Polskę przyjęte, Szczecin straciłby ponad 8 mld zł, powiat stargardzki - blisko 2,5 mld zł, powiat policki ponad 1,5 mld zł, a Świnoujście - blisko 900 mln zł - wyliczał Bogucki.

- Pamiętajmy, że w porównaniu do części województw na zachodzie naszego kraju w wielu wskaźnikach jeszcze odstajemy, więc musimy gonić - a żeby gonić, musimy mieć pieniądze, środki, a to jest możliwe tylko wtedy, kiedy i budżet państwa, i środki unijne, będą pracowały na ten rozwój - argumentował.

Wystąpienie polityków PiS było odpowiedzią na zarzuty polityków opozycji, który twierdzą, że środki unijne przejęte przez rząd PiS mogą trafić m.in. na fundusz wyborczy tej partii.