Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Władza nie pomoże mieszkańcom ul. Hołdu Pruskiego

Hanna Nowak-Lachowska
Fot. Sławek Ryfczyński
W piątek wieczorem radni nie przyjęli apelu o eksmisję rodziny z kamienicy przy ul. Hołdu Pruskiego. Obecni na sali mieszkańcy byli oburzeni. Mówią, że boją się o swoje zdrowie i życie.

Chodzi o rodzinę K. Jej eksmisji domagali się pozostali mieszkańcy tego domu. Mówią, że jej członkowie od dawna straszą ich, grożą pozbawieniem życia itp. Zdaniem lokatorów, rodzina przyczyniła się do śmierci 66-letniego Jana Rosia. Dzień przed Sylwestrem mężczyzna wyszedł na klatkę schodową, w której mieszka rodzina K., aby uspokoić trzech awanturujących się mężczyzn. Dwóch z nich to synowie pani K. Obaj mają eksmisję z mieszkania przy ul. Hołdu Pruskiego. Ale przychodzą tam systematycznie, często śpią na klatce schodowej i zastraszają pozostałych lokatorów. Tragicznego dnia razem z nimi przyszedł 48-letni Stanisław Z. Gdy matka braci nie chciała ich wpuścić do mieszkania, zaczęli się awanturować. Pan Jan chciał ich uspokoić. W szarpaninie Stanisław Z. zepchnął go ze schodów. Mężczyzna zmarł trzy dni później w szczecińskim szpitalu.

- Jan Roś pierwszy pchnął Stanisława Z. - mówił m.in. wczoraj na sesji komendant świnoujskiej policji Waldemar Ratajczak. - W odwecie on pchnął jego. Sprawca nie przyszedł z zamiarem zabicia.

Mieszkańcy kamienicy przyznają, że to prawda.

- Ale gdyby nie synalkowie pani K., to tego Stanislawa Z. nie byłoby na naszej klatce. To oni go przyprowadzili - dodają lokatorzy. - Jeśli władze nic nie zrobią z tą rodzina, to nam pozostaje czekać kogo jeszcze przyprowadzą do naszego domu. Kto z nas musi jeszcze zginąć....

Ludzie boją się, że dojdzie do kolejnej tragedii. Bo jak mówią, zapowiadają im to obaj bracia i inni członkowie rodziny K. Zarzucają też radnemu Stanisławowi Huszczy, że chroni tę rodzinę.

- Śmiejąc nam się prosto w twarz, mówią, że nic im nie zrobimy, bo za nimi stoi wujek Stasiu. Tak go nazywają - dodają mieszkańcy kamienicy.

Wniosek o zwołanie nadzwyczajnej sesji złożyli radni PO. Dołączyło do nich PiS oraz prawicowi radni niezrzeszeni. Prezydent Janusz Żmurkiewicz już na początku powiedział, że nie zrobi nic wbrew prawu.

- Nie mogę wbrew prawu eksmitować całej rodziny - twierdzi. - A ci dwaj bracia mają już eksmisję. Problem jest w tym, że nie możemy wykonać wyroku, bo miasto nie ma lokali tymczasowych, w których mogliby zamieszkać. A na bruk nikogo nie możemy eksmitować. Takie są przepisy.

Przez długi czas radni koalicji i opozycji przerzucali się na argumenty, przerywane głośnymi wypowiedziami mieszkańców ulicy Hołdu Pruskiego. Radni popierający prezydenta mówili o prawie i uderzali w uczucia ludzi. Opozycja z kolei o bezpieczeństwie reszty mieszkańców tego domu.

Ostatecznie apelu o eksmisję rodziny K. nie przyjęto. Nie pomogły nawet słowa mieszkańca tej ulicy i członka zarządu Stowarzyszenia Przyjaciół Ulicy Hołdu Pruskiego Pawła Gintera.

- Nam nie chodzi o zemstę - zapewniał. - Przyszliśmy do radnych po nasze bezpieczeństwo. Nie dostaliśmy go...

Apel o eksmisję poparli radni PO, PiS i dwaj niezależni prawicowcy. Przeciwko byli SLD, Grupa Morska Cała Naprzód i ich koalicjanci. Jedynym wstrzymującym się od głosu był Paweł Sujka z SLD, który mieszka tuż obok kamienicy przy ul. Hołdu Pruskiego.

Nie przeszła także sprawa sprawdzenia, czy radny Stanisław Huszcza zgodnie z prawem wykorzystuje pieniądze, jakie dostaje od miasta na pomoc najuboższym. To ten radny, który (zdaniem mieszkańców ulicy i niektórych radnych) chroni rodzinę K. Pani K. jest tzw. jego prawą ręką w działalności społecznej na rzecz najuboższych.

- W grudniu pan Huszcza dostał 8 tysięcy złotych na wieczerzę dla najbiedniejszych - mówiła na sesji Irena Kurszewska z PO. - Z tego, co wiem, to żadnej wieczerzy nie było. Pan Huszcza po prostu rozdał paczki. Za pieniądze z urzędu kupił m.in. pół tony mąki. Chciałabym wiedzieć, jak to się odbyło. Dlaczego radny dostał pieniądze do ręki. Przecież pieniądze z urzędu mogły zostać przelane do sklepów.

To samo chcieli wiedzieć inni radni opozycji. Proponowali, aby sprawę zbadała komisja rewizyjna rady miasta. Ale ich uchwala nie przeszła w głosowaniu. 8 była za, a 9 przeciw, w tym głos samego zainteresowanego Stanisława Huszczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński