Szczecinianie rozpoczęli mecz od celnej trójki Franka Gainesa i od mocnej obrony. Toruń w defensywie też dobrze się prezentował, oba zespoły broniły na całym parkiecie. W ataku zdarzały się krótkie przestoje, ale po pierwszej kwarcie minimalnie prowadziły Wilki. Do przerwy gospodarze poprawili skuteczność w rzutach z dystansu i wygrywali już nawet ośmioma punktami, co było najwyższą przewagą w meczu. Goście nie pozwolili im zbyt długo utrzymać takiego dystansu i na przerwę obie ekipy schodziły przy stanie 41:40 dla torunian.
Po krótkim odpoczynku u Wilków znów zauważalny był 'syndrom trzeciej kwarty'. Ta odsłona spotkania była najsłabszą w wykonaniu szczecińskich zawodników. Nie do końca funkcjonowała obrona, a i w ataku celowniki się zacięły. Wilki oddały sporo niecelnych rzutów z dystansu, a przewaga gospodarzy znów wzrosła do ośmiu oczek.
W czwartej ćwiartce jak natchniony zagrał jednak Michał Nowakowski. "Misiek" trafiał i zza łuku, i spod kosza. Dzięki jego skuteczności nasz zespół zniwelował straty a wynik pozostawał ciągle sprawą otwartą. W końcówce Toruń wygrywał 76:74, ale w ostatniej akcji to goście mieli piłkę. Nie udało się jednak zdobyć punktów ani na wagę zwycięstwa, ani doprowadzających do dogrywki.
Najskuteczniejszym zawodnikiem w ekipie gospodarzy był Danny Gibson, który zdobył 18 punktów, 6 zbiórek i 4 asysty.
Szczecinianie mają teraz bilans 12-12. W następnej kolejce Wilki zagrają ze Startem Lublin.
Polski Cukier Toruń - Wilki Morskie Szczecin 76:74 (18:21, 23:19, 17:10, 18:24)
Wilki: Nowakowski 19, Kikowski 12, Gaines 9, Majewski 8, Brown 7, Leończyk 7, Aiken 4, Nikolić 4, Galdikas 4, Robinson 0.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?