- Zakończyłem formalności związane z zakupem wieży. Jestem już właścicielem – mówi Wojciech Kłodziński. – Stało się to po tym jak konserwator zwolnił kary z hipoteki i po tym jak wykonałem zabezpieczenia, które były do realizacji od 2013 roku. Z Miejskim Konserwatorem Zabytków współpracuje się dobrze. Natomiast ciężko jest z pracownikami, nadal szukamy chętnych do współpracy.
Jak ustaliliśmy trwają prace przy portalu wejściowym. Uzupełniono jeden z najważniejszych brakujących elementów. To dwumetrowy odcinek balkonu nad wejściem. Niestety elementów brakujących o gabarytach od 100 do 400 kg jest blisko 150 sztuk. Duża część z nich jest wyciągana ze skarpy spod liści. Jak mówi właściciel w tym miesiącu zamierza złożyć wniosek o pozwolenia na kolejne prace.
- Kolejnym etapem prac będzie na pewno dach, by chociaż udało się częściowo zabezpieczyć budowlę na kolejna zimę. Niestety prawie każdy widoczny element z zewnątrz wieży jest wykonany z kamienia. To powoduje, że brakujące kamienie rzeźbimy ręcznie – wyjaśnia pan Wojciech.
Plany dotyczące zabytku są ambitne. Uruchomienie kawiarni z tarasem jest planowane na 2023 rok.
Historia w pigułce
Przypomnijmy, że 10 sierpnia 1921 roku odbyło się uroczyste otwarcie wieży. Wieża Bismarcka z Gocławia była jednym z ulubionych miejsc, do których wybierały się tłumy szczecinian. Pod wzgórzem istniały kawiarnie. - Można powiedzieć, że była to jedna z większych wież poświęconych Żelaznemu Kanclerzowi - mówi komisarz dr Marek Łuczak, historyk, badacz dziejów Szczecina. - Jednakże z całą pewnością była najdroższą, po pierwsze był to nietypowy projekt wzorowany na grobowcu cesarza Teodoryka w Rawennie, z wnętrzem nawiązującym do rzymskiego Panteonu. Po drugie zatrudnienie prof. Hermanna Hosaeusa- uznanego specjalisty od rzeźby pomnikowej z Berlina, podniosły koszt jej budowy do niebagatelnej sumy 200 tys. marek.
Po 1945 roku z wnętrza usunięto m.in. popiersie Bismarcka, którego nigdy nie odnaleziono. Natomiast fragmenty orłów wciąż są widoczne na zboczu wzgórza.
W 2001 roku miasto podpisało umowę dzierżawy. Dzierżawcami stali się Irena i Adam Załuscy (Spółka KPW Bismarck Kałuski). Mieli oni odnowić wieżę i stworzyć w tym miejscu centrum turystyczne, ale żadnych prac nie rozpoczęto. W związku z tym w 2008 roku miasto Szczecin wytoczyło proces o odebranie obiektu. 20 stycznia 2010 roku zapadła prawomocna decyzja sądu na mocy której wieża pozostała w dotychczasowych rękach. Mowy rozdział historii zabytku - z nowym właścicielem - rozpoczął się z początkiem 2020 roku.
Wiemy ile osób zginęło w powodzi
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?