Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielkanoc w Szczecinie. Skąd wziął się zwyczaj święcenia pokarmów?

Celina Wojda
Skąd się wziął zwyczaj zanoszenia pokarmów do święcenia? Źródeł można się doszukiwać już w wierzeniach pogańskich.

Koszyczek wielkanocny jest takim symbolem dla świąt Zmartwychwstania Pańskiego, jak choinka dla Bożego Narodzenia. W Wielką Sobotę każdy chrześcijanin zanosi pokarmy do święcenia. To ma zapewnić dostatek, siłę i zdrowie na cały rok. Ten symbol Wielkanocy znany jest już od wieków.

Historia święcenia pokarmów ma bardzo długą tradycję. Już u Słowian przedchrześcijańskich, okres wiosny, czasu zrównania dnia z nocą był czasem świątecznym, rozpoczynającym wegetację roślin, nowe życie. Święcenie pokarmów łączy się z pogańskimi świętami, ofiarami, podziękowaniami. Już wtedy przynoszenie pokarmów do święcenia miało symboliczną wartość.

Policjanci na koniach poświęcili pokarmy [zdjęcia]

Dzisiejszy zwyczaj zanoszenia koszyczków do świątyń związany jest jednak bezpośrednio z chrześcijańskimi obchodami Świąt Wielkanocnych.

Jak się okazuje, zanoszenie pokarmów w wiklinowych koszyczkach, które znamy dzisiaj, wbrew pozorom wcale nie ma takiej długiej tradycji. Początkowo wielkanocne święconki nie były zanoszone do świątyń. To kapłan przyjeżdżał na wieś i tam święcił pokarmy.

Wielkanocna święconka w Szczecinie [zdjęcia]

- Tak było w XVII/XVIII wieku. Gospodarze ustawiali stoły z białymi obrusami i stawiali na nich pokarmy, które chcieli poświęcić - mówi Iwona Karwowska, kierownik Działu Etnografii Pomorza Muzeum Narodowego w Szczecinie. - Było tego bardzo dużo i często były to gotowe potrawy.

Według przekazów historycznych, zwyczaj ten zaczął się zmieniać pod koniec XVIII wieku. Księża powoli zaprzestali odwiedzania domów. W wyznaczonym miejscu miejscowości ustawiano kilkanaście długich stołów nakrytych białymi obrusami i na nich ludzie stawiali pokarmy.

- To właśnie wtedy zaczęto przynosić pokarmy do poświęcenia w koszach - mówi Iwona Karwowska. - Ale to nie było takie koszyki, jak dzisiaj. Kobiety przynosiły duże wiklinowe kosze pełne jedzenia. Przynoszono wszystko to, co można było zjeść. Takie święcenia najczęściej odbywały się gdzieś na jakimś placu, ryneczku. W centralnych miejscach.

Tak się działo przez około 100 lat. Tradycja przynoszenia pokarmów do świątyń narodziła się dopiero w II połowie XIX wieku. Koszyki z jedzeniem do kościołów zaczęli przynosić mieszkańcy miast.

- Z tego narodziła się właśnie taka święconka, jaką znamy dzisiaj. Niektóre elementy są stałe, a niektóre się zmieniają - zauważa kierownik Działu Etnografii Pomorza Muzeum Narodowego w Szczecinie.

Na przestrzeni wieków nie tylko forma święcenia uległa zmianie. Zrezygnowano z wielkich wiklinowych koszy, zapełnionych po brzegi jedzeniem. XX wiek wprowadził do obyczaju małe koszyczki wyściełane haftowanymi serwetkami, w środku których można było znaleźć już konkretne produkty, takiej jak jajko, kiełbasa, kawałek chleba. Dzisiaj coraz częściej w wielkanocnych koszyczkach można zobaczyć już nie białe, haftowane serwetki, lecz kolorowe wykonane z papieru. Podobnie jest z ozdobieniem koszyczka. Kilka wieków temu obowiązkowe były przystrojenia z wiecznie zielonych roślin, czyli barwinka lub bukszpanu.

- Dzisiaj wykorzystuje się do strojenia różne kolorowe kwiatki. Kiedyś tego nie było z dwóch względów. Po pierwsze, kwiaty nie były tak dostępne, jak teraz. A po drugie, przywiązywano do tego bardzo dużo uwagi - wyjaśnia Iwona Karwowska.

Polecamy na gs24.pl:

Wzruszająca inscenizacja drogi krzyżowej na Skolwinie

Gs24.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński