Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Utalentowana szczecinianka Maria Radoszewska zapowiada album i zaprasza na koncert

Agata Maksymiuk
Agata Maksymiuk
Ukończyła Akademię Muzyczną w Gdańsku w klasie skrzypiec prof. Mirosławy Pawlak. Studiowała wokalistykę jazzową na Akademii Sztuki w Szczecinie u mgr Jolanty Szczepaniak. Porusza się swobodnie w świecie muzyki rozrywkowej, musicalowej oraz klasycznej. Tworzy i koncertuje solistycznie, występowała min. dla: Filharmonii Szczecińskiej, Opery na Zamku w Szczecinie, BMW, Volvo, Zalando, Kia Polmotor na jednej scenie z m.in.: Agnieszką Chylińską, Dorotą Wellman, Tomaszem Krzysicą, Tomaszem Stockingerem.
Ukończyła Akademię Muzyczną w Gdańsku w klasie skrzypiec prof. Mirosławy Pawlak. Studiowała wokalistykę jazzową na Akademii Sztuki w Szczecinie u mgr Jolanty Szczepaniak. Porusza się swobodnie w świecie muzyki rozrywkowej, musicalowej oraz klasycznej. Tworzy i koncertuje solistycznie, występowała min. dla: Filharmonii Szczecińskiej, Opery na Zamku w Szczecinie, BMW, Volvo, Zalando, Kia Polmotor na jednej scenie z m.in.: Agnieszką Chylińską, Dorotą Wellman, Tomaszem Krzysicą, Tomaszem Stockingerem. feliz.pl
Dopiero, co zaprezentowała swój najnowszy singiel „Motyl”, a już pracuje nad kolejnym. Jak mówi - przede wszystkim chce dawać ludziom radość poprzez swoją wrażliwość i muzykę. Maria Radoszewska to utalentowana artystka, która porusza się swobodnie w świecie muzyki rozrywkowej, musicalowej oraz klasycznej. Przed nami prezentacja jej najnowszej pracy.

Śpiew, pianino i wokal - wszystkimi tymi dźwiękami zajęła się pani samodzielnie tworząc projekt „Muzyka Duszy”. Pierwsze efekty mogliśmy już odsłuchać dzięki singlowi „Motyl”. Skąd decyzja, by materiał zrealizować zupełnie samodzielnie?

- Przed projektem „Muzyka Duszy” utwory, które komponowałam były tworzone albo w kolaboracji z innymi artystami albo były to utwory tworzone na zlecenie klientów pod konkretną tematykę. „Muzyka Duszy” to projekt bardzo osobisty. Odnosi się do wielu moich doświadczeń, a w takich momentach - w moim odczuciu - nie ma miejsca na ingerencję osób trzecich w wykonanie i interpretację. Choć tworzyłam materiał samodzielnie to stoi za mną szereg cudownych osób i fanów, wspierających mnie w tej twórczej drodze, którym z tego miejsca – i za to dziękuję.

Premiera już 18 listopada, ale czy przed tym może pani trochę zdradzić i opowiedzieć, co czeka na odbiorców? Powinniśmy spodziewać się muzyki poważnej czy może bardziej poezji śpiewanej?

- Słuchacze, którzy do tej pory mieli okazję usłyszeć moje utwory z projektu „Muzyka Duszy” i którzy dzielili się swoimi odczuciami po wysłuchaniu mówili, że byli zainspirowani ich ekspresją i różnorodnością. Ale też ilustracyjnym akompaniamentem, który odzwierciedla tekst i nieznanymi dotąd sposobami różnorodnego wykorzystania brzmienia skrzypiec i głosu ludzkiego, możliwościami wykorzystania elektroniki w muzyce i wielu planów muzycznych przez jedną osobę na scenie. Jednocześnie to wszystko bez uczucia przytłoczenia i przebodźcowania, z pozostawieniem przestrzeni na wybrzmienie intencji tekstu. Myślę, że najbliżej moim utworom do gatunku muzyki popularnej i muzyki alternatywnej. Znajdują się tu elementy muzyki folkowej, poezji śpiewanej, muzyki ilustracyjnej. Muzyka poważna jest mi bardzo bliska - ale nie wykorzystuję jej gatunku w tym projekcie.

ZOBACZ TEŻ:

Wspomniałam o poezji śpiewanej, bo wiem już, że niektóre utwory powstały w oparciu o teksty Doroty Kościukiewicz-Markowskiej i jej „Tomik Wariata”. Jak doszło do tej współpracy?

- Dorota Kościukiewicz-Markowska to moja przyjaciółka. Była w trakcie pisania „Tomiku Wariata”, z którego kilkoma wierszami już wcześniej się ze mną podzieliła. W prezencie na jej urodziny - przygotowałam jej niespodziankę muzyczną w postaci napisania utworów z tekstami z jej „Tomiku”. Wszystko zbiegło się w jednym czasie z propozycją Izabeli Dryjańskiej na wykonanie autorskiego koncertu podczas Festiwalu Muzyki Folkowej w czerwcu tego roku. Okazało się, że moje kompozycje wraz z utworami z wierszami Doroty Kościukiewicz-Markowskiej składają się w pasującą do siebie integralną całość.

Planuje pani też kolaboracje z innymi lokalnymi twórcami? W ostatnim czasie na naszej scenie pojawiło się wielu utalentowanych wykonawców z różnych muzycznych nurtów - Konrad Słoka, Agata Malcherek czy Gree.

- Pięknie patrzeć jak moi koledzy, z którymi chodziłam do szkoły muzycznej rozwijają artystyczne skrzydła. Zawsze cieszy mnie, gdy ktoś odważnie podąża artystyczną drogą i bardzo to cenię, tym bardziej, że to nigdy nie jest łatwa droga. To byłoby cudowne doświadczenie stworzyć z utalentowanymi lokalnymi twórcami coś nowego i uważam, że taka kolaboracja to wspaniały pomysł.

„Muzyka Duszy” po „Diva dance” to pani kolejny wyraźny krok na lokalnej scenie muzycznej. W jakim kierunku zmierzają te kroki? Co postawiła pani sobie za cel?

- Ciekawe pytanie. Oba kroki zmierzają w zupełnie innych kierunkach. Nagranie „Diva Dance” było typowo komercyjnym krokiem, którego celem była autopromocja. W „Muzyce Duszy” moim celem jest coś zupełnie innego. Chcę dzielić się swoją wrażliwością, dawać ludziom radość muzyką. Wiele osób identyfikuje się z moimi utworami i odnajduję w nich siebie i ukojenie. W tym projekcie chcę dzielić się prawdą, dobrem i pięknem płynącym z muzyki.

Wracając do projektu „Diva dance”. Jak mogłaby pani go podsumować? Emocje już pewnie trochę opadły i pojawiły się wnioski. Czy wszystko udało się zgodnie z planami i założeniami?

- Cały projekt „Diva dance” - począwszy od przygotowań po nagranie teledysku i premierę był dla mnie przede wszystkim ogromnym wyzwaniem organizacyjnym i energetycznym. Koordynacja całego projektu, plany zdjęciowe, napisanie scenariusza, organizacja miejsc, dogranie aktorów, szczegółów promocji, nagrania w studio etc. W przedsięwzięcie zaangażowanych było bardzo wiele osób. Wszystko było starannie przemyślane i zaplanowane a cała realizacja przebiegła bardzo profesjonalnie i z pełnym sukcesem. Pracy było tak dużo, że przez kolejne trzy miesiące byłam po prostu bardzo… zmęczona. Wysiłek ten się jednak opłacił i przełożył się nie tylko na uznanie w świecie artystycznym, rozwój życia zawodowego, ale także i przede wszystkim na niezwykłe doświadczenie organizacyjne i muzyczne, które jest ze mną cały czas i z którego do dziś czerpię przy organizacji kolejnych koncertów.

A czy „Muzyka Duszy” doczeka się też wydawnictwa na płycie? Czy jest to materiał typowo koncertowy?

- Tak. „Muzyka Duszy” będzie finalnie albumem, na który składać będzie się 10 utworów. Aktualnie pracuję nad nagraniem kolejnego singla. Myślę, że cały album ukaże się w okolicach wiosny przyszłego roku.

Zdecydowanie jest to materiał koncertowy i serdecznie zapraszam, żeby się o tym przekonać już 18 listopada na koncert „Muzyka Duszy” do Nowej Dekadencji w Szczecinie.

Maria Radoszewska

Ukończyła Akademię Muzyczną w Gdańsku w klasie skrzypiec prof. Mirosławy Pawlak. Studiowała wokalistykę jazzową na Akademii Sztuki w Szczecinie u mgr Jolanty Szczepaniak. Porusza się swobodnie w świecie muzyki rozrywkowej, musicalowej oraz klasycznej. Tworzy i koncertuje solistycznie, występowała min. dla: Filharmonii Szczecińskiej, Opery na Zamku w Szczecinie, BMW, Volvo, Zalando, Kia Polmotor na jednej scenie z m.in.: Agnieszką Chylińską, Dorotą Wellman, Tomaszem Krzysicą, Tomaszem Stockingerem.

od 7 lat
Wideo

Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński