MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Twardo stąpam po ziemi

Rozmawiał Janusz Kaźmierczak
Trener Jan Jucha spokojnie ocenia ostatnie sukcesy swoich podopiecznych.
Trener Jan Jucha spokojnie ocenia ostatnie sukcesy swoich podopiecznych. Marcin Bielecki
Rozmowa z Janem Juchą trenerem IV-ligowych piłkarzy Stali Szczecin.

- Sześć meczów i sześć zwycięstw. Niektórzy już nazywają pana cudotwórcą.
- Już jesienią były symptomy, że z tą drużyną można coś zrobić. Solidnie trenowaliśmy zimą ale nie ukrywam, że choć w meczach sparingowych potwierdzaliśmy zwyżkę formy, to z obawą przystępowaliśmy do rundy rewanżowej. Uważałem, że duże znaczenie będzie miał pierwszy mecz. Wygraliśmy i to podbudowało zespół.

- Ale takie pasmo sukcesów to chyba zaskoczenie?
- Ja stąpam twardo po ziemi. Gramy mecze dobre ale i takie, w których gramy słabiej. Dopisuje nam szczęście. Dobrze wyszedł nam mecz otwarcia w Szczecinku z Darzborem, ze Sławą w Sławnie. Nieźle spisaliśmy się w spotkaniach z Sokołem Pyrzyce i Iną Goleniów. Najsłabiej oceniam mecz z Lechem Czaplinek.

- Niemal w każdym meczu bramkę strzela Maciej Czyżewski, który wyrasta na lidera zespołu.
- Nie tak szybko. Jeżeli teraz gramy bez Dariusza Cupryna to zawodnikiem, który trzyma drużynę w ryzach jest Robert Kikun - starszy, doświadczony zawodnik. Gdy Cupryn wróci do gry on będzie przewodził na boisku. Bardzo się cieszę, że mimo jego absencji drużyna odnosiła takie sukcesy. Być może będę mógł z niego skorzystać w następnym meczu z Wybrzeżem Rewalskim.

- Nie obawia się pan, że ewentualna porażka zespołu, który uważa się za niepokonany może go podłamać, a skutki tego łatwo przewidzieć?
- Mówimy o tym często na treningach i odprawach z zawodnikami. Apeluję do zawodników aby zeszli na ziemię. Podkreślam i to dość często, że trzeba być przygotowanym na porażkę. Przegrana to jednak ostateczność. Dziś gdy jesteśmy na fali powinniśmy zrobić wszystko aby tę passę maksymalnie wykorzystać.

- Ale już możecie spać spokojnie, nie myśląc o degradacji?
- Oczywiście uczyniliśmy wielki skok w tabeli. Z ostatniego miejsca po rundzie jesiennej awansowaliśmy na 11 pozycję. Zdobycz punktowa, mimo sześć zwycięstw z rzędu, jeszcze nie gwarantuje nam spokojnego bytu. Trzeba dorzucić kilka punktów. Najważniejsze jest to, że gubimy drużyny, które nam najbardziej zagrażały w walce o utrzymanie.

- Nie widzę u pana szczególnych emocji po nie lada osiągnięciu z drużyną Stali. Mówi pan o tym z dużym spokojem.
- W swojej karierze trenerskiej mam na koncie bardziej spektakularne sukcesy z III-ligową Wisłoką Dębica wygrałem 23 mecze z rzędu, a ze Stalą Stocznia Szczecin, w sezonie 1981/82, 15- krotnie z rzędu prowadzona przeze mnie drużyna nie znalazła pogromcy.

- Czy rywalizacja w IV lidze jest już przesądzona?
- Jest jedyny kandydat na mistrzostwo w tej klasie rozgrywkowej - Pogoń Szczecin. Nie widzę zespołu, który przy ich budżecie, strukturze organizacyjnej i kadrze zawodniczej mógłby im zagrozić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński