Chodzi o priorytet w sygnalizacji świetlnej dla tramwajów. Wystarczy przeprogramować sygnalizację, tam gdzie zielone światło dla tramwajów pali się bardzo krótko, krócej nawet niż dla równolegle jadących samochodów.
Pasażerowie stojąc w "czerwonej fali" tracą po kilkadziesiąt sekund na kolejnych skrzyżowaniach oczekując na sygnał zezwalający. Warszawa to zmienia, podobny pomysł pojawił się na forum Rady Miasta.
- W części polskich miast, w których funkcjonują tramwaje, przyznaje im się dodatkowy priorytet na skrzyżowaniach w taki sposób, aby nie musiały dodatkowo zatrzymywać się na czerwonym świetle - mówi Marek Duklanowski, radny PiS. - W Szczecinie, można odnieść wrażenie, że podobnego systemu nie ma. Choć powoduje on (wg eksperckich opinii) skrócenie czasu podróży nawet o 20-30 procent i jednocześnie generuje oszczędności w funkcjonowaniu taboru. Zatem, można powiedzieć, że koszt przeprogramowania sygnalizacji zostałby pokryty przez oszczędność i wyższe przychody w komunikacji. Skrócenie czasu przejazdu i przyznanie priorytetu komunikacji zbiorowej generuje większą skłonność wyboru komunikacji zbiorowej w odbywanych przez pasażera podróżach.
Gdzie najbardziej widać, że tramwaj traci czekając na "czerwonym"? To skrzyżowanie al. Wojska Polskiego z ul. Niedziałkowskiego, a następnie z ul. Felczaka.
- Oczekujące na przejazd na wprost samochody otrzymują zielony sygnał na tyle wcześnie, że pozwala im to na przejechanie następnego skrzyżowania w ciągu jednego przejazdu bez zatrzymywania - mówi radny. - Tramwaj dostaje sygnał umożliwiający przejazd dopiero po tym, jak samochody skręcające w lewo w ul. Mickiewicza przestaną jechać. Jest to na tyle późno, że pokonanie następnego skrzyżowania z ul. Felczaka odbywa się dopiero w trakcie następnego cyklu świateł. W ten sposób zupełnie niepotrzebnie tramwaj czeka około minuty więcej niż samochód. Tego typu miejsc jest zresztą w mieście więcej.
Priorytet dla tramwajów można byłoby też uruchomić na skrzyżowaniu ul. Mickiewicza - Poniatowskiego - Traugutta, na krzyżówce ulic Malczewskiego i Matejki.
Pomysł popiera przedstawiciel Tramwajów Szczecińskich, ale podchodzi do niego ostrożnie.
- Ciężko porównywać sytuację w Warszawie do Szczecina - mówi Krystian Wawrzyniak, prezes spółki TS. - Priorytet transportu publicznego jest większy w Warszawie niż w Szczecinie, stolica wdraża ten pomysł od kilku lat. Popieram oczywiście inicjatywę uprzywilejowania w transportu publicznego: tramwajów i autobusów. Zdaje sobie sprawę, że mogłyby się pojawić ze strony kierowców zastrzeżeń. Nie chciałbym mówić o jakimś lobby samochodowym, ale wydaje mi się, że w Szczecinie jest silne. Warto iść w tym kierunku, pytanie tylko jakim kosztem i w jakim kierunku pójdą zmiany? Na pewno "zielona fala" dla transportu zbiorowego odbije się znacząco na transporcie indywidualnym.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?