Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tak kibicowaliście piłkarzom Pogoni w meczu z Legią! [ZDJĘCIA KIBICÓW]

Jakub Lisowski
Jakub Lisowski
Kibice na meczu Pogoń - Legia.
Kibice na meczu Pogoń - Legia. Andrzej Szkocki
Jeden wielki wstyd – podsumował środowe spotkanie Pogoni Szczecin z Legią Warszawa kapitan Portowców Kamil Grosicki. Szkoda kibiców, których było na stadionie 19 551. 300-osobowa grupa przyjechała ze stolicy.

Pogoń nie wykorzystała świetnej okazji, by pokonać Legię i odnieść trzecie zwycięstwo z rzędu w lidze. Portowcy trzykrotnie wychodzili na prowadzenie, całą drugą połowę grali w przewadze, ale znów zabrakło jakości w grze obronnej. O tym, że defensywa nie jest monolitem i jest dziurawa jak szwajcarski ser wiemy od roku. Za kadencji trenera Jensa Gustafssona Pogoń zmieniła swój styl. Przestała być pragmatyczna – jak pod wodzą trenera Kosty Runjaica, a postawiła na atak. Obrońcy zachowują się tak, jakby nie wiedzieli, co mają robić na boisku, zapominają o kryciu, źle się ustawiają, tracą koncentrację i rywale łatwo zdobywają bramki. Legia ze swoim ofensywnym potencjałem nie miała problemów z kreowaniem okazji. Zdobyła cztery bramki, a mogła więcej i nie miało znaczenia, że od 45. minuty grała w osłabieniu.

Zdjęcia kibiców na meczu Pogoń Szczecin-Legia Warszawa

- Nie graliśmy tego, co chcieliśmy. Mieliśmy się utrzymywać przy piłce, kontrolować grę i spokojnie kreować sytuacje, by objąć prowadzenie. Gola zdobyliśmy szybko, ale równie szybko zgubiliśmy nasz pomysł na grę. Można było odnieść wrażenie, że to graczy Legii jest więcej niż nas. Oddaliśmy piłkę Legii, a ona potrafiła to wykorzystać – mówił stoper Pogoni Mariusz Malec. - Dla kibiców ekstraklasy był to szalony, fajny mecz, ale na pewno nie dla nas. Skończył się wynikiem, którego nie oczekiwaliśmy i do którego nie powinniśmy dopuścić. Żałujemy tego, co się stało, co pokazaliśmy w drugiej połowie. Co mogę powiedzieć… szkoda.

Trzy bramki Legii to błędy w kryciu przy dośrodkowaniach. Błędów nie popełniał jeden zawodników, ale kilku. Jeden gol gości padł po stracie piłki na swojej połowie przez Lukę Zahovicia. Postęp w defensywie nie widać, co pokazują mecze z ligową czołówką. Może to dziwić, bo klub zatrudnił nowych zawodników do tej formacji, ale wychodzi, że trener Gustafsson nie znalazł jeszcze optymalnego sposobu i ustawienia.

- Wstydzimy się tego, jak zawiedliśmy. Straciliśmy trzy bramki grając w przewadze – to niedopuszczalne – stwierdził Jens Gustafsson, trener Pogoni.

Szkoleniowiec Portowców znów „oberwał” po meczu. Za obronę, ale i za przeprowadzone zmiany, które osłabiały drużynę. Szwed tłumaczył się, że część zmian była konieczna ze względu na urazy. Ale to też jest zarzut do szefa sztabu – za dużo jest urazów mięśniowych, a po drugie zespół przebiega przeciętny dystans w trakcie spotkania. W poprzednim sezonie było z tym dużo lepiej.

- Szacunek dla mojego zespołu. Kolejny świetny występ w meczu stojącym na bardzo wysokim poziomie. Magiczna noc, wielki spektakl dla kibiców na stadionie i przed telewizorami. Świetna reklama piłki. Jestem szczęśliwy i dumny z tego, co tutaj zrobiliśmy. Pokazaliśmy właściwy charakter zespołu, energię. Zasłużyliśmy na to zwycięstwo – podsumował Runjaic.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński