Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ta 75 minuta...

dc, 19 maja 2005 r.
Piłkarze CSKA przeszli do historii rosyjskiego futbolu - po raz pierwszy wywalczyli Puchar UEFA.
Piłkarze CSKA przeszli do historii rosyjskiego futbolu - po raz pierwszy wywalczyli Puchar UEFA. Fotorzepa
Po wspaniałej drugiej połowie zespół CSKA Moskwa pokonał 3:1 w Lizbonie Sporting i zdobył Puchar UEFA.

SPORTING LIZBONA - CSKA MOSKWA 1:3 (1:0)

Bramki: Rogerio (28) - A. Bieriezucki (56), Żirkow (65), Vagner Love (75)

SPORTING: Ricardo - Rogerio (79 Douala), Beto, Enakarhire, Garcia - Barbosa, Joao Moutinho (88 Vianna), Rochemback, Tello - Liedson, Sa Pinto (71 Niculae).

CSKA: Akinfiejew - W. Bieriezucki, Ignaszewicz, A. Bieriezucki, Odiah - Ałdonin (86 Gusjew), Carvalho (81 Semberas), Rahimic, Żirkow - Vagner Love, Olic (67 Krasic).

O zdobyciu pucharu przez CSKA zadecydowała sytuacja z 75 minuty. Było 2:1 dla Rosjan, gdy piłkarz Sportingu Joao Moutinho uderzył mocno z 20 metrów, piłkę wybił Akinfiejew, a ta spadła pod nogi Tello. Ten dośrodkował na drugi metr przed bramkę CSKA. Na "długim" słupku stał przed pustą bramką Rogerio i... trafił w słupek!

I poszła kontra...

I niesamowicie szybko powtórzyła się stara piłkarska prawda, że niewykorzystane okazje mszczą się - nie było 2:2, zrobiło się 1:3. Poszła kontra CSKA, po której Carvalho z lewej strony zagrał na 11. metr. Wychodzący bramkarz Sportingu Ricardo nie sięgnął jej. Za to uczynił to Vagner Love, który nie miał żadnych kłopotów z umieszczeniem jej w siatce Portugalczyków. Losy pucharu zostały rozstrzygnięte.

Miłe złego początki

Pierwsza połowa nie wskazywała na taki koniec. W 29 minucie stadion Jose Alvalade oszalał z radości. Po pięknym, mocnym uderzeniu Rogerio z 19 metrów piłka znalazła się w siatce bramki bezradnego Akinfiejewa.

Jednak druga część gry należała już zdecydowanie do gości. W 56 minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego na wysokości pola karnego najsprytniejszy w polu karnym okazał się A. Berezucki, który głową minimalnie zmienił kierunek lotu piłki i piłka minąwszy zmylonego Ricardo, wpadła do siatki przy "długim słupku".

W 65 minucie wyśmienite podanie Carvalho sprawiło, że w sytuacji sam na sam z Ricardo znalazł się Żirkow, który wbiegł pomiędzy dwóch obrońców Sportingu. Pomocnik CSKA strzałem po ziemi pokonał portugalskiego bramkarza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński