Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szynkiel ograł koszykarzy Spójni

Redakcja
Spójnia Stargard - Tytan Częstochowa 78:90 (15:15, 15:26, 25:25, 23:24).

Spójnia: Nizioł 27 (4 razy za 3 pkt), Mazur 16 (1), Biela 14, Leończyk 8, Szczerbala 6 (2), Soczewski 4, Kamiński 2, Łukomski 1, Piechucki.
Tytan: Szynkiel 24 (3), Surówka 16, Milewski 11, Miękus 10, Sośniak 9 (1), Saran 8, Migała 7, Nogalski 5 (1), Trepka, Motyl.

Jeżeli najbardziej ambitnym zawodnikiem Spójni jest Robert Szczerbala, który przez dwa lata nie miał do czynienia z ligową koszykówką i do gry powrócił dopiero przed tym sezonem, to wynik sobotniego meczu nie powinien nikogo dziwić. Stargardzianie byli słabsi od koszykarzy Tytana, którzy wygrali całkowicie zasłużenie.

Z łatwością osiągali przewagę, a zawodnicy Spójni wielkim wysiłkiem musieli przez całe spotkanie odrabiać straty. Mecz rozpoczął się od skutecznych akcji gości i kilkupunktowego prowadzenia.

Spójnia doprowadziła wprawdzie do remisu, ale w drugiej kwarcie popisowe pięć minut dał najlepszy na boisku Dariusz Szynkiel. Najpierw dwukrotnie celnie rzucił zza linii 6,25 m, potem kilka razy trafił za 2 pkt i Tytan prowadził 34:25. Stargardzianie przez cały mecz nie potrafili poradzić sobie z tym koszykarzem.

Na początku trzeciej kwarty Spójnia rzuciła się do odrabiania strat. Dwa razy z rzędu za 3 pkt trafił Piotr Nizioł, który najpierw zmniejszył straty do sześciu punktów, a później do czterech. Po dobrym okresie gry stargardzianie znowu jednak oddali inicjatywę.

Słabo przez całe spotkanie grał Arkadiusz Soczewski, który miał problemy nawet ze złapaniem piłki w ręce, kiepsko wypadł także Kamil Piechucki, który więcej tego dnia powinien siedzieć na ławce rezerwowych, niż przebywać na boisku.

Stargardzianie nie wiadomo dlaczego przez cały mecz uparli się na rzuty zza linii 6,25 m. Oprócz Nizioła i Szczerbali wszyscy pudłowali, a mimo to wciąż rzucali. Łukasz Biela nie trafił ani razu na pięć prób, a Piechucki nie wykorzystał czterech takich rzutów. Cały zespół nie trafił aż 19 trzypunktowych rzutów.

W czwartej kwarcie Spójnia raz jeszcze podjęła walkę o zwycięstwo. Po "trójce" Roberta Szczerbali ponownie zmniejszyła straty do czterech punktów. Nie wiadomo dlaczego trener Miodrag Gajic nie wprowadził na ostatnie 5 minut Huberta Mazura, a pozwolił grać całkowicie niewidocznemu Piechuckiemu. Szynkiel razem z Pawłem Surówką w minutę znowu wyprowadzili Tytan na dziesięciopunktowe prowadzenie. W ostatnich dwóch minutach faulowani koszykarze z Częstochowy trafiali rzuty osobiste i nie oddali zwycięstwa. zek

Wyniki 8 kolejki I ligi

Spójnia Stargard - Tytan Częstochowa 78:90
Zastal Zielona Góra - Polpak Świecie 74:69
Basket Kwidzyń - ŁKS 103:63
Siarka Tarnobrzeg - Znicz Jarosław 66:65
Górnik Wałbrzych - Stal Stalowa Wola 76:73
AZS Radom - Kager Gdynia 84:79
Alba-Elcho Wrocław - KKS Poznań 94:67
Kotwica Kołobrzeg - Bafra Łańcut 80:62.

Tabela

1. Basket 8 15 670:529
2. Polpak 8 13 649:599
3. Znicz 8 13 568:534
4. Bafra 8 13 592:562
5. Zastal 8 13 588:586
6. Alba-Elcho 8 13 663:624
7. Stal 8 12 659:631
8. Kotwica 8 12 572:555
9. Spójnia 8 12 594:593
10. KKS 8 12 594:659
11. Tytan 8 11 641:586
12. Kager 8 11 610:644
13. Górnik 8 11 564:599
14. AZS 8 11 526:582
15. Siarka 8 10 611:676
16. ŁKS 8 10 563:705

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński