MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Szczypiornistki o finał, szczypiorniści o utrzymanie

(paz)
Patryk Walczak i jego koledzy z Pogoni nie powinni mieć problemów z pokonaniem Śląska Wrocław. O lekceważeniu rywala nie może jednak być mowy.
Patryk Walczak i jego koledzy z Pogoni nie powinni mieć problemów z pokonaniem Śląska Wrocław. O lekceważeniu rywala nie może jednak być mowy. Andrzej Szkocki
Pogoń Baltica rozpoczyna dziś dwudniową rywalizację w Trójmieście z Vistalem Gdynia. Po dwóch meczach w Szczecinie jest remis 1:1. Do finału play off wejdzie zespół, który wygra trzy pojedynki. Natomiast panowie z Pogoni zagrają ze Śląskiem we Wrocławiu. Muszą pokonać outsidera żeby zachować szanse na utrzymanie.

Jako pierwsi na parkiet wyjdą panowie. Ich mecz w stolicy Dolnego Śląska rozpocznie się o godz. 13.30. Dla wrocławian będzie to pożegnanie z Superligą. Nie udało się powtórzyć cudu, jakim było utrzymanie w poprzednim sezonie. Przede wszystkim jednak nie udało się zbudować klubu na miarę gry w elicie. Z powodu pustek w kasie już jesienią odeszli najlepsi zawodnicy i od wielu miesięcy o Śląsku można powiedzieć tylko tyle, że rozgrywa mecze. O sportowego ducha walki dba trener Piotr Przybecki, który już latem przejmie stery w Orlen Wiśle Płock, a jeszcze kilka tygodni temu był poważnym kandydatem do objęcia funkcji selekcjonera reprezentacji Polski.

Pogoń nie powinna mieć większych problemów z wygraniem dzisiejszego meczu. Śląsk przez cały sezon wygrał raptem dwukrotnie (z Zagłębiem Lubin i ze Stalą Mielec). Portowcy pewnie pokonali tego rywala w trzech dotychczasowych spotkaniach (35:25, 29:20 i 38:18). Zlekceważenie przeciwnika może mieć opłakane skutki, bo Pogoń w dwóch ostatnich meczach potrzebuje zwycięstw, aby wyprzedzić dziewiątą w tabeli Gwardię Opole. Portowcy są już pewni co najmniej udziału w barażach, ale to zawsze jest loteria. Aby bezpiecznie finiszować potrzebują wygranych ze Śląskiem i Stalą oraz choćby jednej porażki Gwardzistów.

Szczypiornistki Pogoni Baltica nie mają takich zmartwień. W tym sezonie spisują się świetnie i już jutro mogą świętować awans do finału. Będzie to jednak piekielnie trudne zadanie, bowiem Vistal Gdynia w ostatnich tygodniach jest w gazie. Zespół trenera Pawła Tetelewskiego zdobył w połowie kwietnia Puchar Polski (w finale pokonał Pogoń), a z pierwszych dwóch meczów półfinałowych w Szczecinie wywiózł cenną wygraną. Zdaniem sporej części obserwatorów w tej rywalizacji wiele wskazuje na to, że nie skończy się na czterech pojedynkach i piąty będzie rozegrany w środę w Szczecinie.

- Musimy zagrać bardzo dobrze w obronie, ale też uważnie w ataku, aby nie narazić się na kontry, które są mocną stroną Vistalu - podkreśla Adrianna Płaczek, bramkarka Pogoni.

- Oba zespoły są bardzo do siebie podobne. Na tym etapie rywalizacji o powodzeniu decydują niuanse - ocenia Monika Kobylińska, bombardierka z Trójmiasta.

Sobotni mecz zacznie się o godz. 15, niedzielny o 16. Jeśli Vive Tauron Kielce rozprawi się dziś z MMTS Kwidzyn w półfinale Superligi panów, to jutrzejsze starcie w Gdyni pokaże na swojej antenie Polsat Sport.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński