Jakie nazwy dla stawów
Jakie nazwy dla stawów
Stowarzyszenie Ratujmy Ptaki, które zaangażowało się w sprawę wybrało pięć nazw, które uwzględniały propozycje czytelników MM Moje Miasto i nieoficjalne dwie zwyczajowe nazwy, które pojawiły się w Encyklopedii Szczecina. Jeśli sprawa znajdzie szczęśliwy finał idąc od ul. Kormoranów najpierw miniemy Odolański Staw (największy), dalej w głębi Staw Przy Drodze, Oczko Kumaka, Kukułczy Stawek w pobliżu ul. Kukułeczki, dalej Staw Sienny (położony na północ od ul. Łącznej obok kompleksu działek).
Na mapie miasta nie ma tych oczek wodnych. Według dokumentów to tylko użytki rolne i łąki. To, że tak nie jest udowodnili dwa lata temu mieszkańcy os. Kormoranów, miłośnicy zwierząt oraz członkowie organizacji ochrony przyrody. Wskazywali na zamieszkujące te zbiorniki chronione zwierzęta i rośliny. To uchroniło "stawy" przed zasypaniem lub zniszczeniem przy budowie sieci wodociągowej i kanalizacyjnej. Urzędnicy obiecali, że inwestycja przy ul. Wkrzańskiej zostanie poprowadzona tak, by zachować maksymalną ochronę tego miejsca.
Mieszkańcy złożyli pismo w Radzie Miasta. Chcieli, by zbiorniki zyskały miano stawów, obiektów ekologicznych i zostały nadane im nazwy. We wrześniu 2010 roku zatwierdzenie nazw przez radnych miało być tylko formalnością. Okazało się, że trzeba dostarczyć jeszcze mapy i uzyskać zgodę właścicieli dwóch stawów. Jeden z nich to osoba prywatna, drugi firma zajmująca się obrotem nieruchomościami.
W czerwcu tego roku odbyło się spotkanie w sprawie nadania nazw oczkom wodnym na osiedlu Żelechowa.
- Geodeta miasta poinformował, że stan prawny dwóch oczek nadal nie zmienił się i pozostają one w rękach prywatnych - informuje Rafał Miszczuk z biuro Rady Miasta. - Jest to staw o proponowanej nazwie "Staw Sienny" oraz "Odolański Staw". Zgodnie z prawem wniosek najpierw o przekształcenie z użytków rolnych na wody stojące musi złożyć właściciel. Potem zaś dopiero właściciel oczek wodnych może wystąpić o nadanie nazwy.
- Ustaliłam, że jeden właściciel mieszka na Warszewie. Znam też jego imię i nazwisko, na razie jednak nie udało się jej z nim skontaktować - mówi Anna Perejczuk ze stowarzyszenia "Ratujmy Ptaki". - Bardzo zależy nam na ochronie tych miejsc.
Okazało się, że drugim właścicielem jest spółka, która sprzedaje budowane w okolicy stawów mieszkania. Przedstawiciel firmy od Głosu usłyszał o inicjatywie mieszkańców i zapewnił, że sprawa zostanie rozpatrzona.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?