Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szczecin: spór o Wyspę Pucką

Marek Rudnicki
Marcin Bielecki
Mieszkańcy Wyspy Puckiej chcą wyjść na ulice Szczecina i ruszyć do urzędu miejskiego. Prezydent Piotr Krzystek odebrał im prawo do 95-procentowej bonifikaty przy wykupie mieszkań. Ludzie czują się skrzywdzeni.

Protest chcą połączyć z grudniową wizytą ministra rolnictwa.

Konflikt zaostrza się. Radni poprzedniej kadencji zgodzili się na wydzierżawienie rolnikom ziemi bez przetargu na 30 lat. Jednak nowe władze miasta postawiły warunki, które ich zdaniem, są nie do przyjęcia.

Po prawie roku walki na słowa i dokumenty, licznych artykułach w mediach mamy kolejną odsłonę konfliktu.

- Miasto ponownie nas zaatakowało, bo inaczej tego nazwać nie można - mówi Elżbieta Flis. - Postawiono nam warunek wykupu mieszkań, ale bez zniżek i bonifikat, jakie przysługują wszystkim innym mieszkańcom Szczecina. Stwierdzono też, że żadna działalność rolnicza, którą prowadziliśmy, nie wchodzi w rachubę. W praktyce z obejścia nie będę nawet mogła wyprowadzić ciągnika.

Szczecinianie mogą wykupić swoje mieszkania od miasta uzyskując 95 procent bonifikaty. Kiedy sprzedawane są wszystkie lokale w budynku - zniżka jest jeszcze większa - 97 procent.

- Odmówiono nam kategorycznie możliwości kupna nieruchomości rolnej w zasięgu domów - dodaje Andrzej Kropopek. - A jeszcze 2,5 roku temu obiecano, że siedliska będziemy mogli nabyć na podstawie ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego. Innym mieszkańcom, co spokojniejszym i pokornym, umożliwiono zastosowanie bonifikat przy wykupie. Takiej prywatyzacji nie jesteśmy w stanie przyjąć, bo praktycznie byłby to początek drogi do ustawienia się w kolejce za "kuroniówką".

Stanowisko miasta w tej sprawie jest trudne do wyjaśnienia. Dawniej władze Szczecina mówiły o planowanych inwestycjach na wyspie, dziś przytaczają szereg aktów prawnych. Charakterystyczne jest sformułowanie, że "podstawowymi warunkami prywatyzacji jest posiadanie przez rolników decyzji o pozwoleniu na użytkowanie wszystkich budynków posadowionych na działkach objętych prywatyzacją i posiadanie umowy dzierżawy na teren objęty prywatyzacją". Gdy rolnicy próbowali przedłużyć dzierżawy, spotkali się z odmową.

Rolnicy z wyspy zapowiadają, że w grudniu raz jeszcze złożą petycję do prezydenta Piotra Krzystka. Tym razem jednak poprzedzona ona zostanie długim przemarszem wraz ze sprzętem rolniczym pod urząd miejski.

Zbulwersowana działaniami miasta jest też Zachodniopomorska Izba Rolnicza.
- Szokuje mnie, że gospodarz miasta ma tylko złotówki i paragrafy w oczach i nie widzi ludzi - komentuje krótko działania miasta Waldemar Parczewski, dyrektor izby.
W tym tygodniu, 27 listopada przyjeżdża na zaproszenie izby minister rolnictwa. Mieszańcy wyspy spotkają się z nim, by przedstawić mu swoje problemy i kłopoty, jakie mają z prezydentem miasta i jego urzędnikami, którzy chcą wszelkimi sposobami zlikwidować rolnictwo na Wyspie Puckiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński