Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Świnoujście. Nowe działa w Forcie Gerharda

Anna Starosta
Fot. Anna Starosta
Największy fort z twierdzy na wyspach (położony w dzielnicy Warszów) ma nową atrakcję. Powiększa ona kolekcję armat i dział przeciwlotniczych, pancernych i czołgowych, jaką zgromadzono w muzeum.

Wróbelek został opracowany przez polskich inżynierów w zakładach zbrojeniowych w Tarnowie. Wyprodukowano łącznie tylko 51 sztuk. Większość armat w czasie służby wielokrotnie zmodernizowano. Dlatego w wersji pierwotnej pozostało tylko kilka sztuk.

Działo początkowo nazywano Sekretarz, od nazwy ptaka. - Widocznie nie było to politycznie poprawne, bo przemianowane je na Wróbelka - śmieją się pracownicy fortu.

Jak dodają, nazwa wzięła się oczywiście od niepozornej wielkości armaty. Chociaż waży niecałe 3 tony.
- I ma nieprawdopodobną siłę - mówi Piotr Piwowarczyk szef Fortu Gerharda. - Dwie lufy kalibry 23 mm wyrzucały nawet 400 pocisków na minutę! Armatka mogła strzelać do innych okrętów do 2 kilometrów. Lub do samolotów - do 1,5 km.

W kabinie strzelca, która jest klimatyzowana dwoma archaicznymi wiatrakami, jest niezbyt wygodne siedzenie i kompletny pulpit sterowniczy. W najlepszym stanie są oryginalne lufy, które cały czas były przechowywane w zbrojowni. Pierwszą osobą, która przymierzyła się do suchego strzału był Tadeusz Dalecki. Miejsca w środku kiosku armatki nie ma zbyt dużo. Pan Tadeusz ma na szczęście wymiary stworzone dla marynarza z okrętu podwodnego.

Piotr Piwowarczyk tłumaczy, że armatę zdobyto od kolekcjonera militariów. Po wielu negocjacjach i prośbach.

- Historia Twierdzy Świnoujście to także okres po II wojnie światowej. Wiąże się ona z jednym z najważniejszych portów polskiej Marynarki Wojennej. To ostatnia chwila by zabezpieczać bezcenne pamiątki po naszej flocie sprzed kilkudziesięciu lat - mówi. - Dlatego szczególnie zależało nam na tym eksponacie.

Razem z Wróbelkiem fortowa kolekcja wzbogaciła się jeszcze o dwie armaty, które konstruowano podczas II wojny światowej (wyprodukowane zostały kilka lat po jej zakończeniu). To morskie działo kalibru 25 mm i sześćdziesięcioletnia armata kalibru 37 mm na podwoziu kołowym.

- Mamy też na forcie cieszące się ogromnym zainteresowaniem turystów działo przeciwlotnicze a także armatę dywizyjną, po której często spacerują forteczne maskotki, czyli nasze kozy. Tuż przy wejściu stoi też niemieckie działo z niszczyciela czołgów.

W muzeum - jak dodają pracownicy fortu - roi się od eksponatów. To unikatowe mundury żołnierskie i broń z okresu obu światowych wojen, meble oraz takie gratki jak przenośnia oficerska toaleta, kuchnia polowa z 1916 roku oraz najstarszy eksponat, czyli XIV-wieczna skrzynia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński