Ten odcinek ulicy Barbary prowadzi w dół. Każdy deszcz powoduje, że woda spływa ulicą. A że w połowie skręca ona o 90 st. w kierunku targowiska, woda płynie na płytę postojową autobusów oraz do kotłowni stojącej tuż obok hali PSS Społem.
- Ile to już razy było zgłaszane, że studzienki ciągle nie odbierają wody - mówi jedna z pań, która handluje używanymi rzeczami na murku przy hali. - Nie wiem, czy cokolwiek z nimi robią, bo za każdym solidnym opadem sytuacja się powtarza.
Po deszczowej nocy wody było tak dużo, że idący na zakupy na targowisko musieli przechodzić po półmetrowym murku.
- Pamiętam, że ta ulica była kiedyś znacznie wyżej - mówi starszy pan, który kupuje rzeczy na jednym z prowizorycznych stoisk na murku. - Jeszcze po wojnie, jak nie było hali, to nie było kłopotów. Zrobili halę i pierwsze lata też było dobrze. A gdzieś od dwudziestu lat ta ulica jest coraz niżej.
- Pamiętasz Janek te stare piwnice? - zwraca się do niego stojący tuż obok kolega. - Przecież tu w latach pięćdziesiątych było mnóstwo gruzu po jakichś budynkach. Później teren spychem wyrównano i zasypano ziemią. Każda woda zmniejsza zagęszczenie gruzu i dlatego wszystko osiada.
- Przecież tu w pobliżu biegła w XIX w. dolinka z rzeczką - twierdzi handlujący książkami starszy pan. - Teren był podmokły. Niemcy to jakoś zabezpieczali, jak likwidowali park, ale w czasie wojny wiele wodociągów szlag trafił. Wiem, bo pracowałem w kanałach i ciągle jakiś znajdowaliśmy, o którym nie mieliśmy pojęcia.
- Podjęto interwencję - informuje Tomasz Makowski ze szczecińskiego Zarządu Wodociągów i Kanalizacji. - Sprawdzone zostaną wpusty i drożność kanalizacji deszczowej. Bliższych informacji udzielę później.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?